Miller o nowym stanowisku Tuska: Staram się nie być zazdrosny i zawistny. Ale zawsze gdzieś na dnie duszy jest małe ukłucie

- Jest pan odrobinę zazdrosny? - pytał Leszka Millera w RMF FM Konrad Piasecki, nawiązując do nominacji Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. - Staram się nie być zazdrosny i zawistny, ale oczywiście to jest wielki sukces pana premiera Tuska, sukces osobisty i sukces naszego kraju - powiedział szef SLD i dodał: - Zawsze gdzieś na dnie duszy małe ukłucie, zazdrość, zawiść. Nic co ludzkie nie jest mi obce.

- Jak pan patrzy na Tuska - dlaczego jemu się udaje? - pytał Piasecki. - Ma szczęście. Znajduje się we właściwym momencie we właściwym miejscu i we właściwym czasie - odparł Miller. Jak dodał, odejście Tuska z polskiej polityki to dla niego pozytywna informacja. - Dlatego, że być może zostanie zniesiony ten szkodliwy dla Polski duopol, w którym Jarosław Kaczyński żywił się Donaldem Tuskiem, a Donald Tusk Jarosławem Kaczyńskim - wyjaśnił.

Pytany o Ewę Kopacz jako następczynię Tuska Miller stwierdził: - Pan chce, żebym powiedział, że pani Kopacz dobrze się zapowiada jako przyszły premier? Tak, dobrze się zapowiada.

Szef SLD przyznał także, że stara się nie być człowiekiem zawistnym i zazdrosnym, ale jeżeli chodzi o awans Tuska, jest pewne "małe ukłucie, zazdrość, zawiść". - Nic co ludzkie nie jest mi obce - zaznaczył.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: