Poroszenko chce pokoju, Jaceniuk macha szablą. Schizofrenia? Nie. "Brak kontaktu z Putinem oznacza wojnę na dużą skalę"

Poroszenko: "Najważniejszym zadaniem jest pokój". Jaceniuk: "Mydlenie oczu". Ostatnie wypowiedzi ukraińskiego prezydenta i premiera dramatycznie się rozmijają. Schizofrenia? Nie, to polityczna pragmatyka - przekonuje Piotr Kościński z PISM. - Poroszenko jako jedyny z władz ukraińskich ma szansę rozmawiać z Putinem i wykorzystuje ją. Dlatego nie może być zbyt ostry - wskazuje analityk.

Petro Poroszenko, ukraiński prezydent, od dłuższego czasu prowadzi rozmowy z Władimirem Putinem. Po jednej z telefonicznych konwersacji biuro ukraińskiej głowy państwa poinformowało nawet o zawieszeniu broni w Donbasie. Moskwa szybko zdementowała te doniesienia, jednocześnie jednak przyznała, że stanowiska Ukrainy i Rosji w kwestii dojścia do pokoju są "zbliżone". Arsenij Jaceniuk, ukraiński premier, był innego zdania. - To kolejna próba mydlenia oczu - ocenił.

Poroszenko o pokoju, Jaceniuk o wojnie

Jaceniuk na każdym kroku mówi o imperialistycznych zapędach Rosji, chęci "zniszczenia Ukrainy i odbudowy ZSRR". Kiedy Putin zaproponował plan pokojowy, stwierdził, że to "plan ocalenia rosyjskich terrorystów". - Najważniejszym zadaniem jest pokój - mówił tymczasem Poroszenko, podkreślając swe nadzieje na rozpoczęcie procesu pokojowego na wschodzie Ukrainy. Wypowiedzi ukraińskiego premiera i prezydenta ocierają się o schizofrenię. Skąd ta rozbieżność?

Zdaniem Piotra Kościńskiego z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Poroszenko przy wielu okazjach zajmował stanowisko takie samo jak Jaceniuk: to Rosja jest agresorem i trzeba się jej przeciwstawić. Jednak jego bardziej pojednawcze wypowiedzi wynikają z politycznej pragmatyki.

"Póki toczą się rozmowy, jest cień szansy na porozumienie"

- Poroszenko jako jedyny z władz ukraińskich ma szansę rozmawiać z Putinem i wykorzystuje ją - wskazuje Kościński w rozmowie z Tokfm.pl. - I jeśli chce kontynuować rozmowy, nie może być tak ostry jak inni ukraińscy politycy - zaznacza. Choć w rozmowach z europejskimi przywódcami Poroszenko, jak zauważa Kościński, "nie stwarza nadziei na porozumienie z Rosją".

Brak efektów kolejnych rozmów z Moskwą nie zraża więc ukraińskiego prezydenta. - Póki toczą się rozmowy, mamy choćby cień szansy na porozumienie. Jeśli zerwany zostanie kontakt Poroszenko-Putin, tak naprawdę można się spodziewać wojny na dużą skalę. A tego Poroszenko chciałby uniknąć - wskazuje.

"Są słabsi i muszą rozmawiać"

Podtrzymywanie kontaktu z Putinem wynika też z trudnej sytuacji ukraińskich wojsk na froncie. - Gdyby Ukraińcy mogli odeprzeć te ataki, mogliby się nie przejmować rozmowami. Ale wiadomo, że są słabsi i muszą rozmawiać z nadzieją, że to pomoże - kwituje Kościński.

Więcej o: