Chodzi o zdarzenie z 2011 r. Czeszejko-Sochacka startowała wtedy w wyborach do sejmu z list PO. "W trakcie kampanii jednak wyszło na jaw, że zezłoszczona na to, że ktoś źle zaparkował samochód w podziemnym parkingu, wyjęła z kieszeni ostry przedmiot i porysowała mu lakier. Tłumaczyła się zdenerwowaniem" - przypomina stołeczna "Gazeta Wyborcza" .
Pikanterii zdarzeniu dodało hasło, pod którym kobieta startowała do Sejmu. Brzmiało ono "Więcej kultury w polityce". Czeszejko-Sochackiej nie udało się zdobyć mandatu posła. Być może teraz jednak trafi do Sejmu, zastępując Tuska, który będzie się musiał zrzec mandatu w związku z zajęciem stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej.
"Chociaż Donald Tusk jest silnie związany z Gdańskiem, od dwóch kadencji jest warszawskim posłem. Sejmowy mandat po Tusku przejmie kandydat Platformy Obywatelskiej, który w wyborach parlamentarnych 2011 r. zdobył najwięcej głosów spośród tych kandydatów w okręgu warszawskim, dla których nie starczyło już mandatów. Tym kandydatem jest właśnie Czeszejko-Sochacka" - informuje "Wyborcza".
54-letnia Ewa Czeszejko-Sochacka była w 2011 r. pełnomocnikiem prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz do spraw starań Warszawy o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Starania zakończyły się porażką. Czeszejko-Sochacka dała się poznać jako osoba przekonana o swojej nieomylności i antagonizująca środowisko ludzi kultury.
Gdyby z jakiegoś powodu Ewa Czeszejko-Sochacka nie zdecydowała się na objęcie mandatu po Tusku, posłem zostałby następny w kolejności kandydat pod względem liczby zebranych głosów. Jest nim były minister sprawiedliwości w rządzie Tuska, 76-letni Andrzej Czuma.
Czytaj więcej o porysowaniu auta przez Czeszejko-Sochacką >>>
Chcesz wiedzieć szybciej o zmianach w rządzie i wyborze nowego premiera? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!