Cieszmy się z sukcesu Tuska zanim dyżurni malkontenci ruszą do ataku [BLOG]
- Reakcje niemieckiej prasy na wybór Donalda Tuska na stanowisko szefa Rady Europejskiej są niemal entuzjastyczne - mówiła w Poranku Radia TOK FM dr Karolina Wigura, socjolożka z UW i publicystka "Kultury Liberalnej". Przytoczyła komentarz "Die Zeit", w którym czytamy, że Europa będzie teraz "bardziej wschodnia".
Niemcy komentują: To był faworyt Merkel, dobrze się z nią rozumie >>>
- W niektórych bardziej prawicowych gazetach niemieckich wprost się pisze, że to Merkel wskazała Tuska, ona zadecydowała - mówiła Wigura. - Silne poparcie ze strony niemieckiej może być powodem, dla którego niektórzy polscy komentatorzy nie będą zachwyceni tym wyborem - dodała.
I tak faktycznie jest. Portal wPolityce.pl wskazuje, że "Der Spiegel" nazwał Tuska "łatwym w hodowli" (a właściwie: "niekłopotliwym" lub "łatwym we współżyciu") dla Angeli Merkel, która będzie musiała się mierzyć z "pewnym siebie" Jeanem-Claudem Junkcerem, nowym szefem Komisji Europejskiej.
Jeszcze dalej poszedł prof. Zdzisław Krasnodębski , eurodeputowany PiS i socjolog z uniwersytetu w Bremie, komentując nominację Tuska słowami "wasal nagrodzony?". "Niemcy będą mieli przewodniczącego PE, szefa Komisji i przewodniczącego RE. Nic nie zostawią Francuzom?" - pytał później na Twitterze.
- Nie jest niczym dziwnym, że polski premier zostaje szefem Rady Europejskiej z dużym poparciem kanclerz Merkel. To było oczywiste od samego początku - zaznaczyła Wigura. - Nie ma wątpliwości, że taki wybór jest na rękę Berlinowi. Ale spójrzmy na to z punktu widzenia europejskiej Realpolitik. Niemcy przez długi czas nie chciały przejąć pozycji hegemona, ale ostatecznie to zrobiły. Nie powinniśmy podchodzić do tego z uprzedzeniami - stwierdziła.
Powtórzę: Tusk nie jest od "załatwiania" czegokolwiek Polsce w Europie [BLOG CELIŃSKIEGO]