Chyba nikt nie ma jednak wątpliwości, że jesteśmy świadkami przełomowego wydarzenia:
Mają tego świadomość najważniejsi nasi politycy:
Premierowi oczywiście dostało się za język. A właściwie za brak języka angielskiego podczas wystąpienia (Tusk przywitał się po angielsku, ale potem przeszedł na ojczystą mowę).
Choć niektórzy docenili dowcip i grę słów premiera, który tłumaczył się z niedostatków w języku Szekspira.
Nie zabrakło także ocen politycznych jego decyzji:
Tuskowi nadawano humorystyczne ksywki:
Nowego szefa Rady Europejskiej próbował zaczepiać także profil, który rzekomo ma być prowadzony przez głównego bohatera tzw. afery taśmowej.
Wybór Tuska nie pozostanie bez znaczenia dla polskiej polityki:
Czy to Ewa Kopacz będzie premierem?
Donald Tusk przewodniczącym Rady Europejskiej. "To dowód uznania dla Polski"
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!