Marek Sawicki pokrętnie przeprasza za wpis na Twitterze. "Nikomu nie życzyłem śmierci"

Minister Sawicki życzył na Twitterze pewnej internautce, by miała rychłą okazję "spojrzeć w oczy swoim przodkom". Rozmówczyni (i większość obserwatorów internetowej wymiany zdań) uznała to za życzenie śmierci. Marek Sawicki jednak twierdzi, że nikomu śmierci nie życzył i publikuje na Twitterze zaskakujące przeprosiny

"Pan musi żyć na SWÓJ rachunek. Ja nie piszę o zasługach przodków, raczej chcę im spokojnie spojrzeć w oczy" - napisała wczoraj na Twitterze do ministra Sawickiego internautka Ufka i spotkała się z zaskakującą odpowiedzią polityka. "Oby Pana życzenie, co do patrzenia w oczy, spełniło się jak najszybciej" - napisał minister.

"Po chrześcijańsku podziękuję za życzenie śmierci. Proszę pozdrowić pana Pawlaka od Ufki" - odpisała internautka.

Dzisiaj polityk postanowił przeprosić za swój wpis:

"Nikomu nie zyczylem śmierci,przodkowie nie znaczy nieżyjący.Jesli kogoś obrazilem to bardzo przepraszam" - napisał Sawicki.

"Nie wiem, o co chodziło. Każdy może odbierać ten wpis, jak chce"

Co ciekawe, jeszcze wczoraj minister sam nie wiedział, o co chodziło w jego wpisie. - Nie wiem, o co chodziło. Każdy może odbierać ten wpis, jak chce - mówił w rozmowie z Gazeta.pl.

Kiedy jednak dalej drążyliśmy temat, sugerując, że tweet ma przecież oczywistą wymowę, minister tłumaczył, że "wcale nie chodziło o życzenie śmierci". - Każdy chyba chciałby móc spojrzeć w oczy przodkom. Ja także. Zrobiłbym to z przyjemnością - stwierdził. Czytaj więcej >>

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: