Nowelizacja ustawy o konsultantach w służbie zdrowia nakłada na nich obowiązek składania odpowiednika oświadczeń majątkowych. Krajowi i wojewódzcy konsultanci medyczni doradzają wojewodom i ministrowi zdrowia m.in. w zakresie dostępności świadczeń medycznych czy kontroli kształcenia i doskonalenia zawodowego kadr medycznych.
Nowe przepisy mają pomóc w unikaniu konfliktu interesów. Na przykład gdyby konsultant rekomendował specjalistom w swojej dziedzinie wykonanie badań w placówce medycznej, w której sam ma udziały. - Konsultant ma składać oświadczenie, w którym będzie mówił o zatrudnieniu i otrzymywanej gratyfikacji od firm i instytucji związanych z ochroną zdrowia. Służy to wyjawieniu konfliktów interesów - mówiła w Radiu TOK FM Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego. W oświadczeniach znajdzie się informacja o wszystkich korzyściach powyżej 380 zł i wyjazdach, które nie są bezpośrednio związane z pełnieniem funkcji konsultanta.
Jak zastrzegła Kopińska, nie oznacza to, że konsultanci będą musieli rezygnować z prowadzenia finansowanych przez koncerny farmaceutyczne badań klinicznych czy udziału w organizowanych przez firmy konferencjach. - Mają to wyjawić, po to, by minister czy szef NFZ czytając ich opinie na jakiś temat miał informację na temat tego, czy nie pozostaje w sytuacji konfliktu interesów - mówiła.
Ekspertka dodała, że to ogólnoświatowy trend - podobne rozwiązanie funkcjonuje choćby w USA, choć tam listę swych beneficjentów publikują same firmy medyczne. - To w pewnym sensie odpowiedź na serię olbrzymich skandali, które miały miejsce w ostatnich latach. Co pewien czas jesteśmy informowani, że wielkie koncerny farmaceutyczne w wyniku porozumienia muszą zapłacić miliardowe kary za korumpowanie medyków. Zwłaszcza w krajach trzecich - zaznaczyła Kopińska.