Uzasadnienie umorzenia tej sprawy jest już gotowe i czeka na podpis prokuratora - dowiedział się dziennikarz TVN 24 . Dokument ten jest wyjątkowo obszerny. Zawiera przedstawienie wszystkich nieprawidłowości, których, jak uważają prokuratorzy z Łodzi, miała dopuścić się poprzednia ekipa śledczych z Warszawy - pisze portal.
- Naciągano dowody, by uprawdopodobnić tezę, że Papała zginął w wyniku spisku, w którym brał udział biznesmen z Chicago - TVN 24 cytuje jedną z osób analizujących materiał śledczych. Prokuratura wyklucza więc udział Edwarda M. w skomplikowanym spisku, który doprowadził do utraty życia przez Papałę.
Generał Marek Papała, były komendant główny policji, został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 roku w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. W śledztwie rozpatrywano jedenaście wersji wydarzeń, przesłuchano około 400 świadków - kilkudziesięciu z nich wielokrotnie. Czynności śledcze podejmowały UOP, ABW i prokuratura - m.in. w USA, Szwecji, Austrii i w Niemczech. Początkowo sądzono, że zleceniodawcą zabójstwa Papały był biznesmen Edward M.
W 2012 r. w sprawie pojawił się nowy trop. - Zeznania świadka koronnego, dowody, materiał wskazują, że do zabójstwa Marka Papały doszło w wyniku napadu rabunkowego z użyciem broni palnej. Sprawcy zamierzali ukraść samochód gen. Papały. W trakcie napadu oddano śmiertelny strzał - mówił wtedy Jarosław Szubert, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi. - Materiał dowodowy w naszej ocenie pozwolił na postawienie zarzutów bezpośrednim uczestnikom zdarzenia, w wyniku którego śmierć poniósł pan Marek Papała - dodał.
31 lipca 2013 r. warszawski sąd uniewinnił Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z. (ps. "Słowik") od zarzutów nakłaniania do zabójstwa gen. Marka Papały. Sąd krytycznie ocenił wiele działań organów ścigania w sprawie, a dowody uznał za "kruche".
Uzasadniając wyrok, sędzia Paweł Dobosz podkreślił, że dowody w sprawie były "kruchymi, rozrzuconymi ogniwami, które tylko w swoim przekonaniu prokurator zestawił w mocny łańcuch". Zaznaczył jednocześnie, że wyrok nie jest porażką wymiaru sprawiedliwości, tylko porażką organów ścigania i prokuratury, bo nie dostarczyła sądowi wystarczających dowodów.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!