Rodzina Marka K., ważnego oficera BOR-u, przez kilka dni nie miała z nim kontaktu, a drzwi do jego mieszkania były zamknięte - czytamy w dzisiejszej "Rzeczpospolitej". Sprawa została zgłoszona policji, która z pomocą ślusarza dostała się środka. W mieszkaniu znaleziono ciało funkcjonariusza.
Okazało się, że Marek K. był zakrwawiony, miał ranę łuku brwiowego, ale to raczej nie ona była przyczyną śmierci. Okoliczności śmierci nie są na razie znane, bada je prokuratura. Wstępnie wykluczono zabójstwo. Prokuratura bierze pod uwagę, że do śmierci oficera doszło w wyniku nieszczęśliwego wypadku lub samobójstwa.
BOR nie skomentował tej informacji. "Rzeczpospolita" przypomina, że to kolejna tragiczna śmierć funkcjonariusza Biura w tym roku. Kilka miesięcy temu młody funkcjonariusz popełnił samobójstwo.
Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej" >>>
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS