Strategia ukraińskich sił rządowych zakłada odcięcie Doniecka od Ługańska - kolejnego miasta zajętego przez separatystów, żeby uniemożliwić nadejście wsparcia z tamtego kierunku. - Pracujemy nad wyzwoleniem obu miast, ale w tym celu niezbędne jest w pierwszej kolejności oczyszczenie z rebeliantów Doniecka - poinformował Łysenko.
Wczoraj Kijów odrzucił apel przywódcy separatystów, który wezwał do czasowego zawieszenia broni. - Jeżeli ta inicjatywa miałaby zostać potraktowana poważnie, musimy zobaczyć dowody pokojowych działań. Niech wywieszą białe flagi i oddadzą broń - mówił Łysenko i dodał, że do tej pory nie zaobserwowano wśród separatystów kroków zmierzających do zawieszenia bądź zakończenia walk. Andrij Łysenko poinformował też dziś o stratach, jakie ponieśli Ukraińcy. Według jego danych od początku operacji antyterrorystycznej zginęło 568 żołnierzy a ponad dwa tysiące zostało rannych.
Wieczorem i w nocy w Doniecku trwały walki. W wyniku ostrzału artyleryjskiego częściowo zniszczone zostało więzienie o zaostrzonym rygorze. Jeden więzień zginął, a trzech zostało poważnie rannych. Część więźniów wykorzystała okazję i zbiegła. W donieckiej kolonii karnej nr 124 karę odbywali szczególnie niebezpieczni przestępcy. Wielu uciekinierów to ludzie oskarżeni o morderstwa, gwałty i napady. Na razie nie jest znana dokładna liczba zbiegłych więźniów. Wiadomo, że po ostrzale uciekło 106, ale część zdecydowała się na powrót.
Agencja Interfax-Ukraina pisze, że noc z niedzieli na poniedziałek była w Doniecku niespokojna. W całym mieście słychać było wystrzały z broni ciężkiej. Pociski uszkodziły trzy prywatne domy, sklep, kilka garaży i trzy samochody. W wielu dzielnicach przez dłuższy czas brakowało prądu. Poniedziałek zaczął się od ostrzału artyleryjskiego, najpewniej od strony lotniska - pisze agencja.
Jak podaje Dmytro Tymczuk, szef Centrum Badań Wojskowo-Politycznych trwał także ostrzał ukraińskich punktów granicznych z terytorium Federacji Rosyjskiej. Separatysci ostrzelali też ambulans, którym ewakuowano rannych z punktów granicznych. Do ataków doszło również w rejonie Ługańska, gdzie z systemów Grad ostrzelano lotnisko. Według sztabu operacji antyterrorystycznej rakiety Grad wystrzelone z terytorium Rosji zniszczyły też wieś Stepaniwka w Obwodzie Donieckim.
W weekend premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Zacharczenko ostrzegł, że Donieck stoi w obliczu braku wody, żywności i elektryczności, ale separatyści są gotowi bronić miasta.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS