Hartman pisze do ks. Lemańskiego: Jak Pan widzi, Kościół katolicki jest instytucją upadłą. Niech Pan zrzuci sutannę!

"Niech Pan się na to zdobędzie, niech Pan zrzuci sutannę!" - apeluje do ks. Wojciecha Lemańskiego prof. Jan Hartman, filozof i etyk, na blogu w serwisie Polityka.pl. "Jak Pan widzi, Kościół katolicki jest instytucją upadłą. Jest tak wiele powodów, żeby rzucić tę pracę i odejść z tej organizacji!" - wskazuje.

"Wielebny Księże Lemański!" - tytułuje swój list do duchownego prof. Jan Hartman , filozof, etyk, polityk Twojego Ruchu. I zastrzega, że dalej będzie mówił "normalnie", bo w formie "proszę księdza" dostrzega zbędną rewerencję.

"Niech Pan zrzuci sutannę!"

"Jak Pan widzi, Kościół katolicki jest instytucją upadłą" - pisze prof. Hartman. Upadek tłumaczy faktem, że "do milionowych rzesz jego ofiar" z czasów wojen krzyżowych, inkwizycji i konkwisty dodać należy "potworności, jakie odsłania przed nami powoli historiografia Kościoła w wieku XX".

"Jest tak wiele powodów, żeby rzucić tę pracę i odejść z tej organizacji! Niech Pan się na to zdobędzie, niech Pan zrzuci sutannę!" - apeluje filozof. I dodaje, że ks. Lemański powinien iść śladem "mądrych i wrażliwych" księży, którzy odeszli ze stanu duchownego: Stanisława Obirka, Tadeusza Bartosia czy Tomasza Węcławskiego.

"Chce się Pan bawić w podchody z Hoserem?"

Hartman pyta, czy ks. Lemański zamierza "tkwić w stanie duchownym na złość biskupom", którzy mają tylko marzyć, by ten go opuścił. "Będąc dojrzałym mężczyzną, chce się Pan bawić w podchody z Hoserem, z którym zresztą i tak Pan nie wygra? To dziecinny, niepotrzebny upór. Skoro Pana tam nie chcą, skoro Pana wciąż poniżają i szykanują, to po co w tym tkwić? Żeby robić szum?" - pyta filozof.

I podkreśla - "nie z takimi sobie radzili". Hartman zaznacza, że pozostając księdzem, Lemański ma tylko dawać pretekst do mówienia o pluralizmie w Kościele. Pluralizmie, którego zdaniem filozofa nie było i nie ma. "Dogmatyczny Kościół, zorganizowany w średniowieczną monarchię, jest ostatnią instytucją, w której mogłaby panować wolna debata i jakakolwiek otwartość na racje płynące spoza organizacji. Nawet w XIII wieku było pod tym względem lepiej niż dziś" - stwierdził Hartman.

"Zwykły ksiądz jest u was śmieciem"

Przyznał, że dziś nie pali się już na stosie nieprawomyślnych, wciąż jednak bez pytań realizuje się polecenia z Watykanu. "Dobrze Pan wie, jak to działa. Zwykły ksiądz, a tym bardziej świecki wierny, jest u was śmieciem, który ma pokornie powtarzać, co mu każą powtarzać, robić, co mu każą robić i płacić jak najwięcej. Tak jest w Kościele katolickim i dlatego trwa już 1700 lat" - ocenia Hartman.

"Gorąco Pana proszę, niech sobie Pan da spokój. Proszę wyjść z kruchty i czynić dobro pośród wolnych i światłych ludzi" - apeluje na koniec Hartman. "Czekamy na Pana!".

Ks. Lemański na dywaniku

Ks. Lemański po ostrym konflikcie ze swym przełożonym, abp. Henrykiem Hoserem, został usunięty ze stanowiska proboszcza parafii w Jasienicy i objęty zakazem wypowiedzi w mediach . Ostatnio duchowny znów wzbudził kontrowersje, występując na Akademii Sztuk Przepięknych podczas tegorocznego Przystanku Woodstock.

Tezy zawarte w jego wystąpieniu kuria biskupia określiła jako "skandaliczne" i zapowiedziała reakcję. Ks. Lemański znalazł się "na dywaniku" u abp. Hosera. Ostatecznie jednak przeprosiny duchownego zostały przyjęte .

Cały list na blogu prof. Hartmana w serwisie Polityka.pl >>>

Więcej o: