Sprawę rosyjskich gróźb opisuje portal gigaom.com , który na co dzień zajmuje się nowoczesnymi technologiami. Od kilku dni w Rosji trwa akcja blokowania stron internetowych dotyczących tzw. Marszu o federalizację Syberii. Inicjatywa ta ma na celu wysondowanie nastrojów wśród mieszkańców Syberii dotyczących zwiększenia autonomii tego regionu.
Czym zaś "zawiniło" BBC? Otóż na swojej rosyjskojęzycznej stronie redakcja opublikowała wywiad z Artiomem Łoskutowem, artystą, który jest autorem happeningu. Mimo nacisków i żądań ze strony Rosjan BBC nie zgodziło się usunąć ze strony rażącego władze wpisu. A w tej sytuacji, zgodnie z rosyjskim prawem, Agencja Nadzoru Telekomunikacyjnego (Roskomnadzor) może zablokować tamtejsze strony BBC.
Rosyjskojęzyczna strona BBC http://www.bbc.co.uk/russian/ fot. www.bbc.co.uk/russian/
Według dziennika "Izwiestia" dziś Roskomnadzor wystąpił już z oficjalnym żądaniem usunięcia treści, które wg jego interpretacji mogą "nawoływać do protestów, wzmagać aktywność ekstremistów bądź nawoływać do wystąpień przeciwko porządkowi prawnemu".
Do tej pory urzędnikom Putina udało się zablokować treści dotyczące "Marszu o federalizację Syberii" w portalach Slon.ru oraz w rosyjskiej sieci społecznościowej VKontakte.
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS