- Z czego wynika to, że PO coraz bardziej przesuwa się na prawo w stronę konserwatywno-katolicką? - pytał prof. Pawła Śpiewka, szefa ŻIH i byłego posła, prowadzący program Piotr Najsztub. - To jest czysty oportunizm polityczny tej partii. PO gra tam i walczy o te wartości, które są istotne z punktu widzenia wygranej w wyborach. - Nie mam poczucia, że ta partia coś znaczy ideowo. Dlatego nie traktuje tej "prawicowości" jako czegoś poważnego, to jest czysto umowne - mówił Śpiewak.
Przypomniał szereg kwestii, którymi Platforma obiecywała się zająć. - Przecież miała uporządkować sprawę in vitro, a nie zrobiła nic, żeby nie podpaść Kościołowi; miała zalegalizować związki partnerskie, a nie podjęła nawet na ten temat poważnej dyskusji. Zresztą tych spraw na granicy bioetycznej jest wyjątkowo dużo. Ale Platforma wybiera konkretne tematy z czysto oportunistycznych pobudek - ocenił prof. Śpiewak.
Profesor zwrócił uwagę za to, że z PO związanych jest obecnie wiele postaci kojarzonych raczej z konserwatywnymi poglądami. - Jest wiceminister Królikowski, ważną rolę pełnią ludzie z kręgu Romana Giertycha, aktywni są bardzo KIK-owcy. Nie zawsze katolicyzm równa się konserwatyzm, choć w Polsce jest tak zbyt często - mówił Śpiewak.
- Te ruchy w stronę konserwatyzmu trwają już tak długo, że muszą jednak o czym świadczyć - upierał się prowadzący program Piotr Najsztub.
- Ale z drugiej strony mamy profesor Fuszarę, nominowaną właśnie na rzeczniczkę ds. równego traktowania. O niej z całą pewnością nie można powiedzieć, że jest osobą prawicową. Do tego kompotu dodaje się jakąś zupełnie inną osobą, której pewnie wpływ na decyzje będzie minimalny - zwrócił uwagę Śpiewak.
Jak w takim razie narzuci tematy przyszłorocznej kampanii? - Myślę, że Platforma będzie próbowała zagrać tą klasyczną kartą, czyli Europą. I narracją typu: my jesteśmy za Europą, myśmy załatwili pieniądze z Unii, chcemy się europeizować, modernizować gospodarkę. Będą pokazywać, że postęp gospodarczy zależy właśnie od Europy. Sugestia będzie oczywiście taka, że ta druga strona sceny politycznej nie chce mieć z Europą nic wspólnego. To łatwy schemat, ale skuteczny - mówił prof. Śpiewak.