O żądaniu odszkodowania reporterów Radia Zet poinformował mecenas Marcin Dubieniecki, który reprezentuje pacjentkę prof. Chazana. Adwokat stwierdził, że do szpitala wysłano "wezwanie do dobrowolnej zapłaty zadośćuczynienia". Dubieniecki dodał, że jeśli placówka nie zgodzi się na takie rozwiązanie w ciągu najbliższych siedmiu dni, pacjentka wejdzie na drogę sądową i tam walczyć będzie o odszkodowanie.
Pełnomocnik kobiety na początku lipca mówił, że wraz ze swoją klientką rozważa pozew przeciwko szefowi szpitala im. Świętej Rodziny . W opublikowanym wówczas oświadczeniu Dubieniecki oskarżał prof. Chazana o poważne zaniedbania.
Mecenas podkreślił, że według jego klientów brak podjęcia ze strony Chazana "zdecydowanych i właściwych działań medycznych doprowadził do sytuacji, w której dziecko urodziło się z ciężkimi wadami ośrodkowego układu nerwowego, zniekształceniem twarzoczaszki, z przepukliną oponową, rozszczepem twarzy, masywnym wodogłowiem z zanikiem tkanki mózgowej, brakiem nosa, brakiem powiek i wytrzeszczem jednego oka". Przypomnijmy, że po kilku dniach dziecko zmarło.
Prof. Chazan odmówił wykonania aborcji (mimo że były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu), powołując się na klauzulę sumienia. Nie wskazał też pacjentce - do czego zobowiązują go przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie można by wykonać zabieg.
Sprawa wzbudziła ogromne kontrowersje: w szpitalu prof. Chazana kontrole przeprowadził NFZ oraz Urząd Miasta. Efektem była wynosząca 70 tys. zł kara nałożona na placówkę. oraz, w późniejszym terminie, decyzja o zwolnieniu Chazana. Lekarz przestał być dyrektorem szpitala Świętej Rodziny 21 lipca.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS