"Opozycja może pomagać lub przeszkadzać. Macierewicz teoriami zamachowymi zdejmuje odpowiedzialność za faktyczne rosyjskie winy" - tak na zarzuty Pereiry odpowiedział wtedy szef MSZ. Wczoraj dziennikarz portalu Niezalezna.pl postanowił kontynuować rozmowę na Twitterze i ustalić, jakie winy miał na myśli Sikorski.
"Od kilku miesięcy brak odpowiedzi na pytanie, o jakie faktyczne rosyjskie winy chodzi. Doczekamy się?" - przypomniał Pereira i od razu umieścił link do napisanego przez siebie artykułu. W teście zatytułowanym "Sikorski o "rosyjskiej winie" ws. Smoleńska. Za co odpowiada Moskwa? Publikujemy listę" dziennikarz wymienia zarzuty skierowane do Rosji. - Rozdzielenie wizyt, sprowadzenie samolotu na śmierć, niszczenie dowodów, propaganda, matactwo - to, zdaniem autora, główne grzechy Moskwy .
Na odpowiedź Sikorskiego nie trzeba było długo czekać. "Winą rosyjską były błędy w naprowadzaniu samolotu, które mogły być podstawą do roszczeń, zamiast chybionych teorii zamachowych" - napisał minister. Gdy do dyskusji włączył się Rafał Ziemkiewicz, szef MSZ jeszcze raz zapewnił: "Śledztwo prowadzi prokuratura i nikt nie przedstawił wiarygodnej alternatywy wobec konkluzji raportu Millera".
Pereira nie dał się jednak zbić z tropu. "Gdy na konferencji naukowej 120 polskich naukowców przedstawiło wyniki swoich prac, PDT (premier Donald Tusk - przyp. red.) udawał, że nic o tym nie wie" - napisał w odpowiedzi i zamieścił odpowiedni dowód w postaci filmu. Sikorski nie odniósł się jeszcze do tego materiału, ale nie zapowiada się, żeby tym stwierdzeniem dziennikarzowi udało się zakończyć dyskusję.
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS