Terlikowskiego ubodły badania, w których prawie połowa pytanych zadeklarowała, że "nie jest gotowa poświęcić życia lub zdrowia dla kraju w sytuacji zagrożenia". Sens przeprowadzania takiego sondażu kwestionowali już publicyści w Poranku TOK FM , podkreślając, że takie decyzje podejmuje się w sytuacjach skrajnego zagrożenia.
Szef Fronda.pl poszedł jednak dalej i po prostu zwymyślał tych, co niekoniecznie chcą umierać za Polskę. "Jeśli chcemy zachować wolność i niepodległość, musimy w takim duchu zacząć wychowywać nasze dzieci. Żeby bohaterami byli dla nich powstańcy warszawscy, a nie leszcze, dla których święty spokój jest ważniejszy od dobra wspólnoty" - pisze Terlikowski.
Chrześcijaństwo? "Nie jest pacyfistyczne"
Publicysta stawia kilka "tez". Pisze na przykład, że ten, kto nie chce bronić Polski, jest po prostu tchórzem. "Mężczyzna, który mówi, że nie będzie bronił swojej Ojczyzny, swojego narodu, a co za tym idzie, swoich bliskich, jest zwykłym tchórzem".
Całe to napięcie Terlikowski buduje, żeby oświadczyć, że w jego rozumieniu chrześcijaństwo nie jest pacyfistyczne. "I niech pacyfiści nie wyjeżdżają mi tu z opowieściami, że to takie niechrześcijańskie, że prawdziwy chrześcijanin nadstawia drugi policzek i że życie jest wartością najwyższą. Z punktu widzenia chrześcijaństwa żadna z tych tez nie jest prawdziwa" - utrzymuje.
Za jakie zatem wartości można oddać życie zdaniem publicysty? Obronę wiary, ojczyzny i życia innych. Dla Terlikowskiego zasada o nadstawianiu drugiego policzka obowiązuje tylko wtedy, gdy ktoś chce uderzyć jego. "Nie obowiązuje, gdy ktoś chce pobić moją matkę czy żonę. Wówczas nadstawianie drugiego policzka byłoby tchórzostwem, a nie heroizmem" - twierdzi.
Pełna opinia szefa Fronda.pl do znalezienia w "Rzeczpospolitej".
