Holandia: dyplomatyczna ofensywa ws. Ukrainy. "Wysłanie kilkuset policjantów i żołnierzy jedną z opcji"

Holenderskie władze we współpracy z australijskimi dyplomatami rozważają wysłanie na Ukrainę nawet kilkuset policyjnych śledczych i żołnierzy, którzy mieliby zapewnić bezpieczne przeprowadzenie śledztwa - podał jeden z największych holenderskich dzienników.

Dzisiejszy dziennik " Volkskrant " zdradza kulisy środowego posiedzenia rządu, na który holenderscy ministrowie udali się niemal wprost z lotniska, gdzie oddali hołd ofiarom zeszłotygodniowej tragedii pasażerskiego samolotu. Wedle relacji gazety na trwającym ponad dwie godziny spotkaniu ministrów rozważano, w jaki sposób bezpiecznie przeprowadzić śledztwo na miejscu tragedii.

Co ciekawe, politycy biorą pod uwagę konieczność wysłania na Ukrainę nawet kilkuset żołnierzy, którzy mieliby zapewnić bezpieczeństwo pracującym na miejscu policyjnym śledczym. - Jeśli okaże się, że eksperci nie mogą bezpiecznie pracować, trzeba rozważyć zapewnienie im wojskowej ochrony. Taki jest plan B - mówił dziennikarzom anonimowy informator ze sfer rządowych.

Zapewnić bezpieczeństwo ekspertom

Wysłanie wojska dla ochrony śledczych jest oczywiście ostatecznością, jednak holenderska gazeta zauważa, że trudno polegać tylko na obietnicy jednego z liderów separatystów, który zapowiedział, że jego siły nie będą przeszkadzać w śledztwie. "Rząd stara się zdobyć gwarancje wszystkich zaangażowanych w konflikt stron, jednak jeśli chodzi o bezpieczeństwo ekspertów, nie chce być zależny jedynie od osób trzecich" - czytamy w "Volkskrant".

Czy pomysł wysłania wojska na Ukrainę jest realistyczny? Szef holenderskiego MSZ Frans Timmermans rozmawiał już o potencjalnym ryzyku takiej misji z parlamentarną opozycją. Wedle doniesień dziennika nie uzyskał jednak jak na razie pełnego politycznego poparcia w tej sprawie.

Australia: "nie spoczniemy, dopóki nie doliczymy się wszystkich ciał"

Okazuje się, że wysłania wojsk na miejsce katastrofy nie wykluczają także władze Australii (przypomnijmy, że na pokładzie samolotu było 36 obywateli tego kraju). Szefowa tamtejszego MSZ Julie Bishop, blisko współpracująca z Timmermansem, zapytana o taką możliwość, odpowiedziała: "poszukujemy najbardziej efektywnego sposobu zabezpieczenia miejsca tragedii".

- Spotkam się z ukraińskimi przywódcami i przedyskutuję, jak od strony logistycznej wygląda sprawa zabezpieczenia terenu katastrofy i przeprowadzenia tam niezbędnych prac (...). Ale nie spoczniemy, dopóki nie doliczymy się wszystkich ciał, wszystkich Australijczyków, którzy byli na pokładzie samolotu - powiedziała Bishop.

Tymczasem wobec trwających spekulacji holenderski tabloid " De Telegraaf " przypomina, że australijscy i holenderscy żołnierze mają za sobą doświadczenie wielu lat współpracy podczas misji w Afganistanie. Przypomnijmy, że w poniedziałek z apelem o wysłanie na Ukrainę wojska zwrócił się do władz kraju holenderski podoficer Marcel van Hemert .

Chcesz na bieżąco śledzić sytuację za granicą? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS

Więcej o: