Poruszający list pochodzących z Australii rodziców trojga dzieci, które zginęły na pokładzie samolotu Malaysian Airlines, skierowany jest do "żołnierzy na Ukrainie, polityków, mediów, przyjaciół i rodziny". "Nasz ból jest przejmujący i niepohamowany" - piszą w nim Maslin i Norris.
"Naszych dzieci nie ma tu z nami - musimy żyć z tym przerażającym faktem, każdego dnia i w każdej chwili przez resztę naszego życia. Nikt nie zasługuje na to, przez co przechodzimy. Nawet ludzie, którzy zestrzelili samolot z całą naszą rodziną" - piszą zrozpaczeni rodzice w liście opublikowanym m.in. przez " Daily Mail ". Na pokładzie rozbitej maszyny zginęły ich dzieci: Evie, Mo i Otis wraz ze swoim dziadkiem. Wracali do Australii z europejskich wakacji.
W opatrzonym licznymi rodzinnymi fotografiami przesłaniu, które dostrzegły media na całym świecie, jest jednak iskierka nadziei.
"Żadna nienawiść tego świata nie jest tak silna jak nasza miłość do naszych dzieci, do Mo, Evie i Otisa. Żadna nienawiść tego świata nie jest tak silna jak nasza miłość do dziadka Nicka. Żadna nienawiść tego świata nie jest tak silna jak nasza miłość do siebie nawzajem. To jest dla nas objawieniem, które daje nam trochę wytchnienia" - piszą rodzice, dziękując swoim przyjaciołom i rodzinie za wsparcie w trudnych chwilach.
Chcesz na bieżąco śledzić sytuację za granicą? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS