Igor Striełkow, znany także pod nazwiskiem Girkin, uważany jest za człowieka, który może stać za zestrzeleniem samolotu Malaysian Airlines . Dla portalu " Ruskaja wiesna " udzielił wywiadu, w którym odnosi się do wysuwanych pod jego adresem oskarżeń i stawia dość zaskakujące tezy.
Striełkow przyznaje, że wciąż nie wie, dlaczego pasażerski samolot runął na ziemię. Twierdzi jednak, że ludzie, którzy zbierali ciała, przekazali mu, iż wiele z nich było "nieświeżych". - Jakby ci ludzie umarli kilka dni wcześniej. Nie jest to oczywiście całkowicie pewne. Potrzebne będą dodatkowe badania śledczych - ocenia Striełkow.
Dopytywany przez dziennikarza twierdzi też, że w "samolocie znaleziono dużą liczbę leków i surowicy", co nie jest typowe dla zwykłych, pasażerskich lotów. - Wygląda to na specjalny ładunek medyczny - ocenia lider separatystów.
Dodaje też, że ma dokładne relacje z pierwszej ręki: - Dosłownie przed chwilą rozmawiałem z ludźmi, którzy osobiście zbierali ciała. Swoje słowa potwierdzili też na piśmie. Podkreślali, że wiele ciał było "całkiem bez krwi" - jakby ktoś pozbawił ich jej na długo przed katastrofą - mówił. Wedle Striełkowa świadkowie donosili też o silnym trupim odorze. - Taki smród nie pojawiłby się po półgodzinie nawet w największym upale, a wczoraj przecież pogoda była pochmurna - argumentował lider separatystów.
Choć Striełkow zaznacza, że jest sceptyczny wobec jakichkolwiek teorii spiskowych, zauważa jednocześnie, że siły ukraińskie są zdolne do "każdej podłości". Wedle niego teorię o samolocie pełnym ciał potwierdza też fakt, że krew odnaleziono tylko we wraku kabiny pilotów - zapewne jedynych uczestników lotu, którzy byli (zgodnie z jego teorią) żywi.
Chcesz na bieżąco śledzić sytuację za granicą? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS