Wideo zamieszczone kilka dni temu na YouTubie pokazuje nową technikę izraelskich wojsk - tzw. puknięcie w dach. Celem manewru jest ostrzeżenie palestyńskich cywilów przed nalotami: w dach budynku uderza najpierw pocisk o niewielkiej sile rażenia, który nie powoduje większych zniszczeń. Dopiero później, po ok. 15 minutach, w cel trafiają właściwe rakiety wystrzelone przez F-16 (na nagraniu skrócono czas pomiędzy dwoma wybuchami).
Manewr jest częścią kontrowersyjnego systemu ostrzegania używanego przez wojska izraelskie, by ewakuować przed ostrzałem ludność cywilną z miejsc uważanych za powiązane z bojownikami Hamasu - podaje "The Independent".
"Puknięcie w dach" zostało już potępione przez działaczy organizacji Amnesty International, którzy zwracają uwagę na udokumentowane przypadki zabitych i rannych cywilów, którzy ucierpieli właśnie podczas ostrzegawczego ostrzału. - Kierowanie pocisków na domy cywilów nie może być w żaden sposób uznane za skuteczne "ostrzeżenie" - uważa aktywista Philip Luther.
Wschodnia agencja informacyjna Watania poinformowała, że mieszkańcom przedstawionego na nagraniu domu udało się uciec na czas; podobnie postąpili zaalarmowani wybuchem sąsiedzi. Nie wszyscy cywile mają jednak tyle szczęścia - znane są przypadki, gdy ludzie nie spodziewali się kolejnych pocisków i nieświadomi niebezpieczeństwa pozostawali w budynkach. W innej eksplozji zginęła ośmioosobowa rodzina chcąca chronić swój dobytek. Po uderzeniu ostrzegawczego pocisku kilka osób weszło na dach, by stać się "żywą tarczą" dla domu.
- To była tragiczna pomyłka. Wydaliśmy ostrzeżenie i oceniliśmy, że po tym czasie dom będzie pusty - ocenił jeden z oficerów. Inny członek izraelskich sił powietrznych tłumaczył też, że pocisku nie da się zawrócić; nawet gdy widać cywilów wbiegających z powrotem do domu. Wcześniej niektóre materiały filmowe pokazywały jednak, że operatorzy izraelskich dronów zmieniali cel pocisków, jeśli na dachu celu nadal znajdowali się ludzie.
Niedziela była szóstym dniem prowadzonej przez Izrael ofensywy w Strefie Gazy, którą rozpoczęto w odpowiedzi na ataki rakietowe dokonywane przez radykalny palestyński ruch Hamas. W jej wyniku śmierć poniosło ponad 166 Palestyńczyków.
Choć Izrael na różne sposoby "ostrzega" palestyńskich cywilów przed nalotami - nie tylko "pukając w ich dachy", ale też wykonując telefony z poleceniem opuszczenia domu - według ONZ aż 70 proc. ofiar ataków stanowią właśnie cywile. 21 proc. z nich jest niepełnoletnich.
Infografika Izraelskiego Ministerstwa Obrony Fot. Izraelskie Ministerstwo Obrony
Izrael tłumaczy natomiast, że bojownicy Hamasu często używają cywilów jako żywych tarcz i wzywają ich do poświęcenia się wobec izraelskich samolotów bojowych. - Nawet podczas ataków pamiętamy, że w Strefie Gazy są cywile. Różnica między nami a Hamasem jest jasna - tłumaczy izraelskie ministerstwo obrony.
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS