O klauzuli sumienia i zapowiedzianej dymisji prof. Bogdana Chazana Jacek Żakowski rozmawiał w "Poranku Radia TOK FM" z dr. Maciejem Hamankiewiczem, prezesem Naczelnej Rady Lekarskiej.
Dr Maciej Hamankiewicz: Tego nie wiem. W państwie prawa tymi, którzy oceniają, czy nastąpiło złamanie prawa, są sądy. Nie wiemy, czy i w jakim stopniu jest tu wina samego lekarza Bogdana Chazana, bo lekarzem prowadzącym był akurat ktoś inny.
- Trzeba mieć podstawy, jeśli się kogoś zwalnia z pracy. Bo potem można się zdziwić w sądzie pracy. W tej sprawie pojawiają się dziwne zbiegi okoliczności. Dlaczego akurat ten człowiek, dlaczego w momencie, kiedy jego nazwisko znalazło się na jakimś kamiennym darze dla Jasnej Góry? Ten fenomen przechodzi zresztą do historii pod dziwnymi kryptonimami: "sprawa Chazana"...
- Obydwie strony żyją na pograniczu prowokowania jedna drugiej. To mnie martwi, że zamiast rozmawiać o sednie sprawy, jaką jest możliwość skorzystania z klauzuli sumienia...
- Jest. Obowiązuje na całym świecie. Rezolucja Rady Europy wyraźnie mówi, że każdy lekarz na terenie Unii ma prawo odwołać się do sumienia.
- Jeśli ktoś kłamie, jest bardzo niedobrze. Nie wiem, czy prof. Chazan nas okłamał. Mam też duże wątpliwości, czy kolejny profesor ginekologii nie złamał fundamentalnych zasad etyki lekarskiej, omawiając tę sprawę.
- Tak. Mam wątpliwość, czy można rzeczy objęte tajemnicą lekarską omawiać publicznie.
- Ja nie przyszedłem tu do pana ze zdjęciami.
- Jak ktoś jest lekarzem, w prosektorium potrafi zrobić pełno takich zdjęć, które będą wstrząsające. Nie o to chodzi.
- W myśl tej rezolucji każdy z nas ma prawo powołać się na klauzulę sumienia, ale w prawie polskim jest zapis, że jeżeli umówimy się, że pan przyjdzie do mnie, żeby dokonać zabiegu, na który się nie zgadzam, ja panu mam wskazać, gdzie ten zabieg ma pan wykonać. Otóż oświadczam panu, że to błędny zapis, niezgodny z rezolucją i logiką. Bo naprawdę w tej chwili bym nie odpowiedział, gdzie pana mam skierować. Natomiast wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE wyraźnie wskazują, że to obowiązek państwa polskiego. Czyli w tym momencie ja jako lekarz nie powinienem mieć tego obowiązku. Naczelna Rada Lekarska zdecydowała, by ten element zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego.
- Ale dlaczego nie? Nie trzeba się znać, wystarczy informacja, gdzie i kto świadczy usługi. Od tego są urzędnicy wydziałów zdrowia, żeby pacjentka mogła dokonać zabiegów bez publicznego rozgłosu.
- W jakim okienku, o czym pan mówi? W wydziałach zdrowia są lekarze. Ale czy szpital ma wypełniać funkcje administracji państwowej i czy może być objęty klauzulą sumienia? Znowu odwołam się do rezolucji Rady Europy, gdzie wyraźnie wskazuje się, że również szpital może powołać się na klauzulę sumienia, o ile będzie miał wpisany światopogląd w statut.
- Łatwo widzieć świat biało albo czarno. Powiem panu wprost: pan się pyta, czy w czasie aborcji dziecko w łonie matki cierpi. Jestem internistą, naprawdę tego nie wiem.
- Nie.
- Nie wiem, czy ktokolwiek jest w sposób naukowy w ten sposób powiedzieć. Dziecko odczuwa różne sygnały ze świata zewnętrznego. Ale jakie? Nie wiem. Byłem w łonie matki, ale nie pamiętam wszystkiego z tego okresu. Pan pyta, czy dziecko bez mózgu cierpi. Na tak zadane pytanie wolałbym nie odpowiadać, dopóki nie będę miał 100 proc. jasności.
- W zależności od etapu ciąży są różne techniki tego zabiegu.
- Jaka to prawidłowa, a jaka nie?
- Tu jest pan w błędzie.
- Nie ma standardów w Polsce. Są zalecenia.
- Dlaczego pan chce epatować takimi słowami?
- Kto ma zbadać, czy profesor zachowywał się zgodnie z etyką? Rozmawiał pan z konsultantem krajowym?
- A ja z nim rozmawiałem wczoraj dwie godziny. Są coraz większe wątpliwości, które właściwe organy powinny wyjaśnić. Nie próbujmy przy tym stole potępiać kogokolwiek, bo to dobrze Polsce wcale nie będzie służyło. Znam pana jako człowieka oddanego Polsce i sprawie. Nie wywołujmy atmosfery, jaką obydwie strony próbują zrobić. Spróbujmy spokojnie to przeanalizować.
- Chyba jednak nie.