Prof. Piotr Gliński, którego Jarosław Kaczyński od dłuższego czasu promuje jako swojego kandydata na najróżniejsze stanowiska w państwie. Obecnie PiS planuje złożyć w środę wniosek o konstruktywne wotum nieufności i zależy mu, aby wykładowca jako kandydat na premiera technicznego rządu przemówił w Sejmie. Na razie wygląda na to, że zgody na to nie będzie.
Tymczasem sam prof. Gliński w opinii Stefana Niesiołowskiego z PO jest "postacią kabaretową". Jak polityk Platformy ocenił w rozmowie z Superstacją , miejsca do wystąpień kandydata PiS to właśnie kabaret lub plac przed Sejmem. - Tam stoją samochody, stoją z transparentami. Tam jest miejsce dla pana Glińskiego. Może wygłosić przemówienie do kawek i gołębi - powiedział Niesiołowski.
Na uwagę dziennikarza Superstacji, że PiS mimo wszystko dalej planuje przemówienie prof. Glińskiego, poseł odparł: - Ale gdzie może wygłosić? Na placu do gołębi. Albo na schodach gdzieś. Albo do zlewu. Zlew jest dobrym miejscem. Może do zlewu przemówić. Co mnie obchodzi pan Gliński? Jest mi obojętne, gdzie przemówi. Byle nie w Sejmie.
W przeszłości doszło do bardzo podobnej sytuacji, gdy prof. Glińskiemu odmówiono prawa do wystąpienia w Sejmie, w związku z tym, że wykładowca nie ma mandatu posła. Wtedy zamiast niego na mównicę wszedł sam Jarosław Kaczyński, który następnie włączył przyniesiony ze sobą tablet, z którego puścił nagrane wcześniej przemówienie prof. Glińskiego.
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>