- Nie może być tak, że jest zakaz pracy dla kogoś, kto jest dyrektorem szpitala i jest antyaborcyjny - powiedział Czarnecki o prof. Chazanie. Monika Olejnik stwierdziła, że Czarnecki "nie wierzy w to, co mówi". - Pan by chciał, żeby pana żona urodziła dziecko z połową mózgu? - zapytała. - Używa pani niedopuszczalnych argumentów - odpowiedział polityk. - Jak mnie to nie dotyczy, to można pogadać - ironizowała Monika Olejnik.
Stanisław Żelichowski, Tomasz Nałęcz, Krzysztof Gawkowski i Stanisław Żelichowski, którzy również byli dziś gośćmi programu "7 Dzień Tygodnia", stwierdzili natomiast, że prof. Bogdan Chazan powinien zostać odwołany z funkcji dyrektora szpitala. - Jeżeli Hanna Gronkiewicz-Waltz do poniedziałku nie odwoła prof. Chazana, SLD we wtorek złoży do prokuratury zawiadomienie o niedopełnieniu obowiązków przez prezydent Warszawy - zapowiedział sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski.
Podobny pogląd wyraziła Julia Pitera. - Jest dla mnie niemoralne i nieetyczne, że profesor Chazan siedzi sobie gdzieś wysoko, spogląda na kurz bitewny i uważa, że jest ostateczną wyrocznią w tych sprawach. Powinien zrezygnować ze stanowiska, a nie nakręcać sytuację, udzielając rozlicznych wywiadów - mówiła eurodeputowana PO.
Z kolei Tomasz Nałęcz stwierdził, że prof. Chazan postąpił wbrew klauzuli sumienia, obejmując stanowisko, na którym będzie musiał podejmować decyzje o przerywaniu ciąży. - Jest oburzające, że polski obywatel o obowiązującym w Polsce prawie mówi, że jest prawem z rampy w Oświęcimiu. On to powiedział! Że nie będzie się zachowywał jak selekcjoner na rampie. Jak można prawo Rzeczypospolitej porównać do sytuacji totalitarnego obozu śmierci - mówił doradca prezydenta.
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS