"Roman Giertych, adwokat ludzi władzy, chciał tworzyć grupę, która będzie wymuszała pieniądze od najbogatszych Polaków: Kulczyka, Solorza, Czarneckiego, Sołowowa" - pisze "Wprost" na okładce nowego numeru. Dowody na to mają znajdować się na kolejnych nagraniach rozmów, które ujawni tygodnik. Czytaj więcej >>
O tym, co miałoby znaleźć się na kolejnych taśmach "Wprost", pisze dzisiejsza "Gazeta Wyborcza" . Dziennik ujawnia, że wczoraj kancelaria Romana Giertycha otrzymała od tygodnika "Wprost" pytania ws. spotkania z 18 sierpnia 2011 r. Brali w nim udział Giertych oraz Jan Piński (wówczas naczelny tygodnika "Wręcz Przeciwnie", wcześniej, w 2009 r., z rekomendacji LPR kierował "Wiadomościami" TVP) i Piotr Nisztor (dziennikarz "Rzeczpospolitej"). Dziennikarze "Wprost" pytają Giertycha, czy podczas spotkania negocjował z Nisztorem kupno "przez podstawioną spółkę" "niepublikowanej książki o Janie Kulczyku". Chcą też wiedzieć, czy Giertych w 2011 r. "groził" Kulczykowi "publikacją książki" i ile chciał od niego za "wyłączność" na publikację - pisze "GW".
Doniesienia o taśmach z udziałem Giertycha skomentował m.in. sam Piński, obecnie redaktor naczelny "Uważam Rze", który był obecny na spotkaniu z 2011 r. - Piotr Nisztor poprosił mnie, bym go umówił z paroma osobami w sprawie książki. Umówiłem go m.in. z Romanem Giertychem i przedstawicielem Kulczyk Holding Jarosławem Sroką - przyznaje.
Dodaje jednak: - Nisztor przypomniał sobie o tych nagraniach po trzech latach. Mam wrażenie, że cierpi na brak nagrań i po prostu skończyła mu się amunicja, a koniecznie chciał jeszcze raz zaistnieć.
Piński pytany, o czym rozmawiano na spotkaniu z Giertychem, wyjaśnia: - Roman Giertych chciał odkupić, za moim pośrednictwem, książkę o Janie Kulczyku. Czy padały jakieś kwoty w trakcie tej rozmowy? Tak. Z tego co pamiętam, doszliśmy do 450 tys. zł. Piotr [Nisztor - red.] nie był zdecydowany. Wydaje mi się, że musiał dostać lepszą ofertę, skoro spotkał się jeszcze z przedstawicielami Kulczyk Holding i książka w końcu nie ujrzała światła dziennego.
Piotr Nisztor tymczasem zapewnia, że na nagraniach, które ma ujawnić tygodnik "Wprost", wyraźnie słychać, jaki był cel spotkania z Giertychem.
Chcesz wiedzieć więcej o aferze taśmowej "Wprost"? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS