Korwin-Mikke u Olejnik: W polskim Sejmie jest kultura, spokój i logika. W PE cały czas bredzą

- W polskim Sejmie jest źle, ale w porównaniu z tym, co jest tutaj, to u nas jest wyjątkowe miejsce, w którym jest kultura, spokój, logika - mówił w programie ?Kropka nad i? europoseł i przewodniczący Kongresu Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke. - To, co się tu dzieje, to coś strasznego. Ludzie cały czas bredzą - podsumował.

Rozmowę z Korwin-Mikkem prowadząca program Monika Olejnik rozpoczęła od przypomnienia, iż nie pojawił się on podczas pierwszej sesji nowej kadencji Parlamentu Europejskiego. - Nie był pan podczas inauguracji, nie śpiewał pan hymnu - mówiła.

- Ja po prostu zbojkotowałem hymn - podkreślił europoseł. - Niektóre media podały, że pana nie było, bo nie mógł znaleźć pan sali - drążyła dziennikarka.

- A, proszę pani. Pani program podał na przykład, że ja mówiłem łamaną angielszczyzną (podczas pierwszego wystąpienia - przyp. red.). To ja mam propozycję: niech pani puści moją wypowiedź, to jest 50 sekund, żebyśmy zobaczyli, czy rzeczywiście tak mówiłem. Tłumaczenie było fatalne - bronił się polityk.

"Ci ludzie są kryminalistami, nie spocznę, dopóki oni nie wylądują w więzieniu"

W kolejnym pytaniu Olejnik poruszyła wątek treści samego przemówienia. - Mam nadzieję, że kiedy w styczniu powstanie urząd prokuratora UE, winni, w tym pseudonaukowy, którzy w złej wierze popierali to szaleństwo, zostaną odnalezieni, nazwani, oskarżeni, osądzeni i wtrąceni do więzienia - mówił dziś rano europoseł.

- Nie naukowców, tylko polityków, którzy to zrobili. Oni obrabowali Europę z 2 bilionów euro. To są gigantyczne pieniądze wydane na walkę z tzw. "globalnym ociepleniem", to jest największa afera XX wieku i w ogóle w historii ludzkości. Zmarnowano gigantyczne pieniądze i przez to mamy benzynę cztery razy za drogą, gaz cztery razy droższy niż w Ameryce - tłumaczył Korwin.

Zobacz wideo

- Ci ludzie są kryminalistami, ja nie spocznę, dopóki oni nie wylądują w więzieniu. To jest zaplanowana robota, celem tych ludzi: oni mówili o tym otwarcie, teraz o tym nie mówią - że ich celem jest zerowy wzrost. Żeby nie było wzrostu demograficznego i gospodarczego, bo za chwilę zabraknie węgla, ropy, gazu, wody... - podkreślił.

Gdy dziennika zwróciła uwagę, że naukowcy są zgodni co do istnienia problemu ocieplenia klimatu, poseł zauważył: - Czy jest globalne ocieplenie na razie nie wiadomo, ale na pewno nie ma ono nic wspólnego z działalnością człowieka. Przypominam, że takie samo ocieplenie było w IX wieku, Grenlandia była wtedy zieloną wyspą, na co wskazuje sama nazwa, i nic się nie stało.

- Rozumiem, że w IX wieku to najazd Arabów na Hiszpanię spowodował globalne ocieplenie, bo konie krzesały kopytami iskry? No bzdura kompletna - ripostował, gdy Olejnik zaprotestowała przeciwko takiemu przedstawianiu sprawy. Jak dodał, kolejnym okresem w historii Ziemi było globalne oziębienie, podczas którego zamarzał Bałtyk.

"W polskim Sejmie jest źle, ale w porównaniu z tym, co jest tutaj..."

Na pytanie, dlaczego Marie Le Pen nie chciała go w swojej frakcji w PE , Korwin tłumaczył, że było zupełnie inaczej: - Chciała, chciała, tylko nie miała siódmego członka do teamu. Jak tylko się okazało, że może być siódmy, natychmiast pytała delikatnie, czy może byśmy nie tego - mówił.

Polityk dodał też, że Le Pen jako przewodnicząca klubu poniosła klęskę, bo nie udało jej się zmontować skrajnie prawicowej frakcji. - Nawiasem mówiąc, bycie oskarżonym przez francuski front narodowy o bycie antysemitą to już jest naprawdę duża rzecz dla partii konserwatywno-libertariańskiej - podkreślił.

Korwin odpowiedział też na pytanie, jak czuje się w "tym burdelu", jak określał wcześniej PE. - W polskim Sejmie jest źle, ale w porównaniu z tym, co jest tutaj, to u nas jest wyjątkowe miejsce, w którym jest kultura, spokój, logika... W porównaniu z tym, co tu się dzieje, to coś strasznego. Ludzie cały czas bredzą, to jest coś nieprawdopodobnego - relacjonował.

"Najważniejsze, co musimy zrobić, to powstrzymać PiS"

W rozmowie z europosłem Olejnik zwróciła też uwagę na to, że dla polityka może nie być już miejsca na polskiej scenie politycznej po tym, jak zaczynają się jednoczyć ugrupowania prawicowe. - Ale jakiego miejsca? To dla pana Kaczyńskiego nie ma miejsca na prawicy, wchłonęliśmy już prawie wszystkich byłych i aktualnych członków UPR, a innych partii prawicowych nie ma. Jak pani zobaczy program Kaczyńskiego, to tam na 154 strony jest 157 razy słowo "społeczny" - oburzył się Korwin.

- To jest partia czysto socjalistyczna - jeżeli idzie o gospodarkę przynajmniej - i nazywanie jej prawicową... To wy jesteście za to odpowiedzialni, że nazywacie Jarosława Kaczyńskiego człowiekiem prawicy. Równie dobrze moglibyście Hitlera nazwać człowiekiem prawicy, a on był narodowym socjalistą - mówił.

- Moi wyborcy by mnie oskalpowali, gdybym tak jak Gowin poszedł z Kaczyńskim. Pani sobie chyba nie wyobraża, że partia prawicowa może iść w koalicji z lewicą?! - odpowiedział zapytany, czy wyobraża sobie utworzenie koalicji z PiS-em. - Ale pan niedawno mówił, że może iść w parze nawet ze złodziejami - przypomniała Olejnik. - Zaraz zaraz, to jest pytanie, o czym pani mówi. Po wyborach to się patrzy, z kim można zawrzeć koalicję, nawet z kanibalem. Ale ja nie będę wspierał swoim autorytetem partii lewicowej, która jeszcze w dodatku nazywa się bezczelnie prawicą - odpowiedział Korwin.

- Najważniejsze, co musimy zrobić, to powstrzymać PiS. PiS w tej chwili się rozszerza i jeżeli dojdzie samodzielnie do władzy, to zrobi nam PRL bis. Projekt IV Rzeczpospolitej to taki rozwodniony PRL - porównywał.

"Kaczyński jest lepszy na trudne czasy. Umie podejmować decyzje taktyczne"

W kolejnej części rozmowy Kaczyński ocenił, że Bronisław Komorowski jets dobrym prezydentem na łatwe czasy, ale podczas trudnego dla państwa okresu wolałby mieć Kaczyńskiego, który umie podejmować "szybkie decyzje taktyczne".

- Czy chciałby pan być premierem Polski? - brzmiało ostatnie pytanie Olejnik. - Proszę pani, wołałbym być dyktatorem z dwojga złego, ale nie wiem, czy nie jestem za stary na stanowisko wykonawcze - tłumaczył.

- Z całą pewnością Polska potrzebuje ludzi zdecydowanych, którzy dużo wiedzą o historii i polityce, znają teorię gier i podejmowania decyzji i są gotowi na śmiałe, radykalne rozwiązania - dodał Korwin-Mikke.

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS

Więcej o: