Tegoroczną maturę zdało 71 proc. uczniów . To o 10 punktów proc. mniej niż w ubiegłym roku. - Rzeczywiście ten rocznik młodzieży w przedziwny sposób zdał gorzej w porównaniu z innymi rocznikami zarówno sprawdzian po szóstej klasie, jak i gorzej wypadł na egzaminie gimnazjalnym. Zastanawiamy się, co takiego się stało, że cały rocznik przez cały proces nauczania wypadał gorzej - komentowała te rezultaty Joanna Kluzik-Rostkowska, minister edukacji.
Słowom minister nie może nadziwić się Dariusz Chętkowski, polonista i publicysta "Polityki" . Zauważył, że jak dotąd za słabe wyniki egzaminów odpowiadali nauczyciele. Tym razem minister winę zrzuciła na uczniów.
"Głupie roczniki już się zdarzały" - stwierdził na blogu Chętkowski. "Zawsze jednak były tego racjonalne przyczyny. Na przykład wybuch w elektrowni jądrowej w Czarnobylu w roku 1986 spowodował, że głupsza była młodzież urodzona na początku lat 80. Dzieci akurat bawiły się na świeżym powietrzu, bo kwiecień był bardzo ciepły tego roku, gdy opadła na nie radioaktywna chmura i wyżarła im mózgi" - ironizował.
Zgryźliwie dodał, że to właśnie dla tych poszkodowanych dzieci zreformowano edukację i zmieniono program nauczania. "Dzięki temu dzieci przetrwały szkołę, a nawet zdały maturę i poszły na studia" - zaznaczył publicysta.
Co tym razem wpłynęło na fatalne wyniki matur? "Coś musiało się stać, świadczą o tym fakty" - przekonuje Chętkowski. "Na pewno niedługo poznamy przyczyny i wprowadzimy program naprawczy" - uspokaja jednak.