Anna Grodzka odeszła z Twojego Ruchu i została w piątek pierwszą w historii posłanką Zielonych . Została jednak w klubie parlamentarnym starej partii by, jak tłumaczyła, "budować mosty na lewicy".
Mały krok dla Anny Grodzkiej, ale, być może, wielki dla lewicy >>>
O kulisach tej decyzji rozmawiali z nią w Radiu TOK FM Piotr Najsztub oraz goście jego audycji: Marcin Celiński z "Liberte!" i Jan Wróbel.
Anna Grodzka: - Nie wiem. Od kiedy znalazłam się w polityce, robię to, co uważam za słuszne. Jeśli ma to mnie przekreślić, niech mnie przekreśli. Uważam, że czas, byśmy uruchomili tę część społeczeństwa, która od dawna nie miała na kogo głosować.
- Lewą stronę sceny politycznej. Przecież jest ten elektorat. Czas, byśmy upomnieli się o jakieś standardy. O to, by polityka była sztuką urządzania stosunków społecznych, a nie kopaniną pod stołem.
- W polityce bycie jedyną to klęska. Ale nie zmierzam do klęski w sposób oczywisty, tylko podejmuję się pewnej roli pomocy Zielonym w misji jednoczenia lewej strony sceny politycznej. Niekoniecznie tej parlamentarnej, ale ruchów społecznych, które budzą się, mają coraz więcej do powiedzenia i coraz więcej pretensji do duopolu, który nami rządzi od lat, czyli PO-PIS au rebours.
- Spokojnie. Ktoś mnie wczoraj zapytał, ilu członków liczy Partia Zieloni. Dowiedziałam się, że 550 osób. Wcale nie tak mało. Ale ważne, ilu ich będzie w 2015, w 2019 roku. To długi marsz.
- To stereotypowe patrzenie na Twój Ruch. W tej partii wiele osób działało na rzecz jej lewicowego oblicza, z większym lub mniejszym skutkiem.
- Niech będzie. Ale nigdy nie głosowaliśmy przeciwko lewicowym postulatom, zawsze je wzmacnialiśmy.
- To nie o to chodzi. Jest zadanie do wykonania. I choćbyście myśleli, że jest abstrakcyjne, uważam, że jest potrzebne do wykonywania. I naprawdę nie jestem sama. Może jestem sama w Sejmie, ale nie w polityce. Ludzie potrafią się organizować i potrafią przebić sztuczną barierę progu wyborczego, zrobił to zresztą Twój Ruch.
- Rzeczywiście, rozpoznawalność Zielonych, nawet wśród klasy redaktorskiej, nie jest wielka. Mylicie to z ruchami ekologicznymi, to nie jest to samo. Jesteśmy ruchem europejskim, lewicowym, oczywiście z wizją zrównoważonego świata, zarówno jeśli chodzi o użytkowanie matki ziemi, jak i budowanie tkanki społecznej. To nowy ruch, który będzie miał sukces w 2015, 2019 roku...
- Bo mnie tam nie było (śmiech).