Janusz Korwin-Mikke nie ma wątpliwości, że ministrowie Radosław Sikorski oraz Bartłomiej Sienkiewicz powinni przestać piastować swoje urzędy. Dlaczego? Ponieważ "nie jest dobrze dać się złapać z opuszczonymi spodniami". - Nie wiem, jakim ministrem jest pan Sienkiewicz, wiem, jakim jest Sikorski. Ja znam jego wypowiedzi nie tylko z tych podsłuchów, ale też z rozmów prywatnych i z WikiLeaks. I są to wypowiedzi bardzo rozsądne - oceniał mimo wszystko.
Mniej wyrozumiały był zaś względem szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Nie rozumiem, kto przy zdrowych zmysłach może forsować kandydaturę Glińskiego na premiera - komentował odgrzewany pomysł największej partii opozycyjnej. - Coś mu chyba odbiło - mówił o Kaczyńskim. - Ten człowiek miał zawsze znakomity zmysł taktyczny. Ja się nie godziłem z jego ogólną strategią polityczną, ale zmysł taktyczny był znakomity, ale teraz go zawodzi - kontynuował swoją myśl.
- Nie rozumiem Kaczyńskiego. Nieustanne forsowanie prof. Glińskiego budzi najgorsze skojarzenia - przekonywał. Zapytany przez prowadzącą program, z czym mu się to kojarzy, wypalił tylko: - Z domem wariatów.
Mimo tak kategorycznej oceny Janusz Korwin-Mikke pytany o możliwe w przyszłości koalicje, nie wykluczył nikogo. - Żadnej koalicji nie wykluczamy. Dla dobra Polski mogę zawrzeć koalicję nawet z kanibalami. Polityk się na nic nie obraża i działa tak, jak można najlepiej - mówił Janusz Korwin-Mikke.
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS