Według świadków Coulson przyjął wyrok "bez okazywania emocji, ale wyglądał, jakby miał zaraz zemdleć lub się rozpłakać". Był jednym z głównych podejrzanych w najgłośniejszej brytyjskiej aferze medialnej ostatnich lat.
Brytyjska afera podsłuchowa została ujawniona dwa lata temu. Wówczas śledczy trafili na ślad włamania na pocztę głosową zaginionej nastolatki. Policja dotarła do hakerów powiązanych z tabloidem "News of the World" - pisze " The Guardian ".
W dalszym śledztwie udowodniono, że tabloid zatrudniał hakerów, którzy mieli przejmować prywatne wiadomości polityków i celebrytów. Podejrzewano, że na celowniku znalazły się rodziny ofiar zamachów terrorystycznych w Londynie z 2005 r.i rodzin żołnierzy poległych w Iraku i Afganistanie. W sumie podsłuchiwano około 800 osób, a w całej operacji brało udział nawet 4 tys. ludzi.
Afera podsłuchowa dotknęła nie tylko "News of the World". Oskarżenia postawiono także pracownikom innych tabloidów należących do medialnego imperium Ruperta Murdocha. Aresztowania nie ominęły takich mediów jak "The Sun" i "Daily Mirror". W trakcie śledztwa aresztowano 125 osób, 40 postawiono zarzuty.
Głownymi oskarżonymi pozostali jednak redaktorzy naczelni "News of the World": Andy Coulson i Rebekah Brooks. Po wybuchu afery wyszło na jaw, że Coulson był równocześnie dyrektorem ds. mediów w kancelarii premiera Davida Camerona. Po rozpoczęciu śledztwa został usunięty z tego stanowiska.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS