Przypomnijmy - do rozmowy szefa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego z Janem Kulczykiem doszło 10 czerwca w Pałacu Sobańskich. Inicjatorem spotkania miał być biznesmen, który chciał zainteresować b. ministra sprawiedliwości "pewnymi nieprawidłowościami".
- W trakcie rozmowy okazało się jednak, że sprawy, o których wspomina Jan Kulczyk, mają w części charakter domniemań i subiektywnych obaw. Mimo to Prezes Izby poinformował przedsiębiorcę, że może on, w celu pełnego wyjaśnienia sprawy, spróbować zainteresować swoimi problemami inne, właściwe ze względu na przedmiot sprawy, organy państwa - napisał we wtorkowym oświadczeniu Paweł Biedziak.
Zapewnia też, że w tym samym tygodniu, w którym odbyło się spotkanie, sprawa rozmowy z przedsiębiorcą była przedmiotem konsultacji prawnych Prezesa NIK z dyrektorami Izby.
- 17 czerwca 2014 roku, zaraz po powrocie z IX Kongresu Europejskiej Organizacji Najwyższych Organów Kontroli (EUROSAI) w Hadze (na który Prezes udał się 15 czerwca, przewodnicząc delegacji NIK), Krzysztof Kwiatkowski podpisał przygotowane przez prawników Izby zawiadomienie do ABW, które zawiera informacje uzyskane w czasie rozmowy z Janem Kulczykiem - informuje rzecznik NIK.
- Jednocześnie informuję, że rachunek za obiad podczas spotkania uregulował zapraszający, co zostało odnotowane w piśmie zarejestrowanym już w ubiegłym tygodniu w departamencie prawnym NIK, ponieważ rejestr korzyści prowadzony przez PKW nie obejmuje Prezesa NIK - dodaje Biedziak.
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS