Okazuje się, że prof. Bogdan Chazan, który dziś jest jednym z największych przeciwników przeprowadzania aborcji, sam przed laty dokonywał zabiegów usuwania ciąży. - Ze wstydem muszę powiedzieć, że (...) był czas, kiedy dokonywałem aborcji. Nie kontestowałem prawa w PRL - mówił dyrektor warszawskiego szpitala Świętej Rodziny w rozmowie z tygodnikiem "Do Rzeczy".
Jak wyjaśnił, trudno mu wskazać, kiedy nastąpił przełom i zdecydował się nie przeprowadzać takich zabiegów. - Ale nie ma wątpliwości, że w 1993 r., w czasie debaty aborcyjnej, byłem już po stronie pro-life. To pewien proces, który odbywał się pod wpływem mojego nauczyciela - prof. Michała Troszyńskiego. Nie bez znaczenia na tej drodze, która wiązała się z nawróceniem religijnym, była także modlitwa i słowa mojej mamy. Uwierzyłem w Miłosierdzie Boże. Zanurzyłem się w nie i wierzę, że każdy grzech może być odpuszczony - stwierdził były konsultant krajowy ds. ginekologii i położnictwa w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim.
Prof. Chazan jest kolejnym ze znanych twarzy ruchu pro-life, który przyznał, że dokonywał w przeszłości aborcji. Jako pierwszy przyznał się do tego były wiceminister zdrowia, a dziś deputowany do Parlamentu Europejskiego - Bolesław Piecha z Prawa i Sprawiedliwości.
Chazan przyznał, że wspomnienia z czasów, kiedy przeprowadzał aborcje, wciąż motywują go "do dalszej walki o życie, o to, by inni lekarze nie popełniali tego błędu co ja".
Przed tygodniem we "Wprost" ukazał się artykuł opisujący historię pacjentki, której prof. Chazan odmówił przeprowadzenia aborcji płodu z ciężkimi wadami. Nie wskazał też innego lekarza, który dokonałby zabiegu, choć prawo nakłada na niego taki obowiązek.
Sprawą zainteresowało się już m.in. Ministerstwo Zdrowia, rzecznik praw pacjenta i władze Warszawy, bo szpital Świętej Rodziny jest placówką miejską. Zawiadomienie do prokuratury w sprawie postępowania lekarza złożył Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Prof. Bogdan Chazan zapowiedział na dziś konferencję prasową. Ale niespodziewanie przeniósł ją na środę.
Sprawa prof. Chazna: Ile kosztuje nas, podatników, wpływ Ducha Świętego na funkcjonariuszy publicznych? [BLOG]>>