- Przeciwko Robertowi N. prokuratury skierowały cztery akty oskarżenia: o usiłowanie oszustwa przy użyciu karty płatniczej, pobicie, zniszczenie mienia oraz posłużenie się fałszywym dokumentem - wymienia w rozmowie z TVN 24 rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk. Jak dodaje, wszystkie te sprawy trafiły do stołecznych sądów.
Wcześniej dziennikarze TVN 24 ustalili też, że Robert N. kilkukrotnie zawiadamiał policję o kradzieży luksusowych samochodów, które wynajmował klientom. Według informacji stacji funkcjonariusze podejrzewają, że "Frogo" sam sfingował kradzieże. Podczas śledztwa nie brano jednak pod uwagę tej wersji wydarzeń.
Kilka dni temu w internecie pojawił się film z szaleńczej jazdy sportowym bmw po ulicach Warszawy. Kierowca łamał mnóstwo przepisów, m.in. jechał pod prąd, wjeżdżał na skrzyżowanie na czerwonym świetle, poruszał się z dużą prędkością slalomem między innymi autami.
Jako pierwsi kierowcę namierzyli internauci , potem ich typ potwierdziła policja. Okazało się wtedy, że podejrzany Robert N. był już wielokrotnie zatrzymywany i karany przez policję. Kiedy w lutym br. po niebezpiecznym pościgu złapali go świętokrzyscy policjanci, miał na koncie aż 89 mandatów (mając przy tym 23 lata) i kilka wniosków do sądu o ukaranie.
We wtorek warszawska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie rajdu kierowcy. Postępowanie dotyczy sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi do ośmiu lat więzienia.
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS