Sejm podczas tajnego posiedzenia nie uchylił wczoraj immunitetu Mariuszowi Kamińskiemu, posłowi PiS i byłemu szefowi CBA. Wnioskowała o to warszawska prokuratura, która chciała postawić politykowi zarzuty przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA w czasach, kiedy kierował służbami. Teraz śledczy zapowiadają umorzenie postępowania.
Sam Kamiński przyznawał, że nie spodziewał się takiego wyniku głosowania. Zwłaszcza że w zachowaniu immunitetu pomogło mu wielu polityków koalicji rządzącej i lewicy . Artur Dębski z Twojego Ruchu komentował wczoraj, że posłów mogły "poruszyć" przekazane przez byłego szefa CBA informacje dotyczące majątku rodziny Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich.
- Tajność obrad w stylu polskim - skomentował w Poranku Radia TOK FM Jacek Żakowski. - Wychodzą kolejni posłowie i mówiąc, że nic nie mogą powiedzieć, mówią to, co chcą powiedzieć. To rzadko występujący sposób zgodnego robienia obywatelom wody z mózgu przez kwiat klasy politycznej - stwierdził publicysta.
- Mało co mnie tak porusza i oburza, jak tego typu pogarda dla obywateli. Pięciuset ludzi zna - podobno - tajne materiały, których ujawnienie - podobno - ma być niebezpieczne dla państwa. Oba 'podobno' są kluczem do dzisiejszej sytuacji - zaznaczył Żakowski.
- Z komisji śledczych wiemy, że posłowie nie są ludźmi skłonnymi do milczenia. Jeżeli jakiś wróg ładu prawnego w Polsce chce się czegoś z tego tajnego posiedzenia dowiedzieć, to się dowie. Natomiast my, opinia publiczna, wyborcy, mamy się nie dowiedzieć. Dlaczego? - pytał publicysta.
- Dlaczego mamy się nie dowiedzieć, co się działo w IV RP? Bo służby mają taką fanaberię. Ta fikcja tajności jest groźna dla ładu prawnego, dla ładu politycznego i nie widzę powodu, by ją dalej podtrzymywać - zaznaczył Żakowski.
- Materiały, na podstawie których 460 parlamentarzystów podjęło taką właśnie decyzję, materiały których tajność jest fikcją, powinny jak najprędzej przestać być tajne - stwierdził prowadzący Poranek Radia TOK FM. - To, jak prędko to się stanie, będzie miarą poważnego, lojalnego, uczciwego traktowania wyborców przez klasę polityczną. I przewagi rozsądku politycznego nad potęgą służb trwających w swojej rutynie - dodał.
- Sytuacja jest poważna, bo rozmawiamy o decyzji, która może mieć bardzo poważny wpływ na wynik wyborów, a więc na przyszłość Polski. Nie chodzi o to, kto będzie rządził: Olek, Molek, Kolek. Ale o to, jak ta władza będzie sprawowana, ku czemu będzie prowadziła - wyjaśniał Żakowski. - W obliczu tak poważnej sytuacji bardzo trudno jest znaleźć argument za podtrzymaniem, kontynuowaniem tej fikcyjnej tajemnicy, przy pomocy której służby zasłaniają swoje dokumenty i uniemożliwiają nam, wyborcom, podjęcie racjonalnej decyzji wyborczej, czy następnym środowiskiem kontrolującym sytuację w Polsce ma być środowisko Mariusza Kamińskiego, czy w żadnym razie nie powinno nim być - zaznaczył publicysta.
- Panie premierze, proszę zmusić swoje służby, by odtajniły, co powiedział Kamiński w Sejmie. Proszę nam pozwolić podjąć racjonalną decyzję wyborczą - zaapelował na koniec Żakowski.