Posłowie PiS poprawkę zgłosili podczas drugiego czytania projektu ustawy. W dokumencie, który przygotowali posłowie PO, zapisano, że znak jest symbolem walki Polaków z niemieckim okupantem, tymczasem zdaniem posłów PiS ustawa powinna także przypominać, że znak Polski Walczącej był używany w okresie powojennym.
Nie wszyscy jednak "kupują" to wyjaśnienie. Zdaniem Anny Dąbrowskiej z tygodnika "Polityka" posłom PiS nie podoba się przede wszystkim to, że... to nie oni byli pierwsi, "nie oni zawalczyli o znak powstańczy i nie oni napisali ten projekt". Według publicystki posłom Prawa i Sprawiedliwości może się nie podobać to, że - ich zdaniem - PO zawłaszczyła ich powstańczy temat i mit.
Projekt ustawy o ochronie znaku Polski Walczącej przewiduje za jego znieważenie karę grzywny. Do postępowania w sprawach dotyczących ochrony znaku mają być stosowane przepisy Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. W projekcie zapisano, że "otaczanie Znaku Polski Walczącej czcią i szacunkiem jest prawem i obowiązkiem każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej".
"Co więcej, PiS znów stanął po stronie kibiców, uznając, że jeśli jego poprawka nie zostanie przyjęta, to na przykład kibice Legii nie będą mogli nosić na swoich koszulkach kotwicy, bo mogą być posądzeni o znieważenie" - przekonuje Dąbrowska.