Marek Migalski szuka pracy na Twitterze. "Tylko poważne oferty"

Były europoseł, który zdecydował się wycofać z działalności politycznej, ogłosił na swoim Twitterze, że poszukuje pracy. Zastrzegł, że chodzi o "poważne oferty", internauci jednak nie potraktowali tego ogłoszenia z należytą estymą.

Marek Migalski po porażce Polski Razem w wyborach do Parlamentu Europejskiego postanowił zakończyć swoją polityczną karierę. "Drodzy, dziś o 12.00 odchodzę z polityki. Dzięki za wszystko. Wybaczcie mi moje błędy i ostrzejsze słowa. Pamiętajcie mnie tak jak ja chcę Was zapamiętać. Powodzenia i do zobaczenia. Kiedyś" - napisał 29 maja w SMS-ach do swoich współpracowników.

Na stronie Migalskiego pojawiło się stosowne oświadczenie na ten temat. "Wybrałem powrót do życia akademickiego i publicystycznego. (...) Żegnamy europosła Migalskiego. Witamy doktora Migalskiego" - pisał.

Dokąd wraca Migalski?

MMMM Fot. Twitter fot. Twitter

Internauci oczywiście odpowiedzieli złośliwie. Migalski o otwarcie przewodu habilitacyjnego starał się pięć lat. Najpierw odmówił mu Uniwersytet Wrocławski, a potem Jagielloński. Zgodził się wprawdzie Instytut Nauk Politycznych PAN, ale - mimo zaliczonego kolokwium - po wykładzie habilitacyjnym rada odmówiła nadania mu tytułu.

Migalski pisał w tej sprawie do minister szkolnictwa wyższego. "Proszę dążyć do zniesienia habilitacji" - apelował.

MMMM Fot. Twitter fot. Twitter

"1200 z obiadem. Pasi?"

Internauci nie szczędzili Migalskiemu złośliwości. Proponowali posadę niani, kasjera, chodzącej reklamy czy budowlańca. Jeden z rozmówców pisał też o darmowym 6-miesięcznym stażu w korporacji.

W toku dyskusji pojawiały się również pytania o umiejętności byłego polityka. "Ale co Pan umie?", "Masz jakieś umiejętności praktyczne?" - pytano.

mmmm Fot. Twitter fot. Twitter

Były eurodeputowany twierdzi jednak, że nie poszukuje pracy ze względu na swoją sytuację materialną, bo te kwestie już rozwiązał.

MMMM Fot. Twitter fot. Twitter

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS

Więcej o: