Kolejny okręt NATO na Morzu Czarnym. Rosja zwiększa patrole lotnicze

Fregata "Surcouf" wchodząca w skład marynarki wojennej Francji wpłynęła na Morze Czarne - poinformowała Ria Novosti. Na tamtych wodach są teraz dwa okręty NATO, co w ocenie Rosji jest "nieuzasadnione".

Surcouf jest fregatą klasy La Fayette. Okręty te posiadają właściwości "stealth", co oznacza, że ich sylwetka mniej odbija fale radarowe. Przy budowie stosuje się też materiały, które pochłaniają promieniowanie radarowe. Surcouf dołączył do krążownika US Navy USS "Vella Gulf".

Dziś rano wody Morza Czarnego opuścił francuski statek "Dupuy de Lome". Na mocy konwencji z Montreux okręty wojskowe, nienależące do flot krajów leżących w basenie Morza Czarnego, nie mogą w nim przebywać dłużej niż 21 dni.

"Agresywna presja Zachodu"

W reakcji na zwiększoną obecność okrętów NATO w regionie rosyjscy urzędnicy zapowiedzieli częstsze patrole lotnicze nad Morzem Czarnym. Loty będzie wykonywał głównie radziecki samolot bombowy Su-24 z lat 70.

Kapitan Michaił Nenaszew nazwał obecność okrętów "kontynuacją agresywnej presji Zachodu na Rosję" i zapowiedział, że może doprowadzić do odwetu. Rosyjscy eksperci twierdzą natomiast, że NATO "gra Rosji na nerwach".

Po dołączeniu Krymu do Rosji NATO systematycznie wzmacnia swoją obecność w pobliżu rosyjskich granic.

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS

Więcej o: