PiS sam policzy wyniki wyborów. Gugała: "Skandal. Rozwalanie państwa". Maziarski: "A niech sobie kontrolują"

PiS zamierza samodzielnie weryfikować podane przez PKW wyniki eurowyborów. - Skandal - stwierdził w Poranku Radia TOK FM Jarosław Gugała. - Od tego jest demokracja, żeby kontrolować - uspokajał Tomasz Wróblewski. - PiS robi to cynicznie, z wyrachowaniem - tłumaczył Wojciech Maziarski.

PiS chce zweryfikować wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego podane przez Państwową Komisję Wyborczą. Partyjni wolontariusze gromadzą fotografie protokołów z komisji wyborczej. - Podamy zebrane przez nas informacje i zwrócimy się do PKW o wyjaśnienia w przypadkach, w których będziemy mieli do czynienia z nieprawidłowościami - zapowiedział wczoraj Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS.

- Demokracja opiera się na zasadzie ograniczonego zaufania. Trzeba sprawdzać - mówił jeszcze w kwietniu Jarosław Kaczyński. - Do końca nie wiemy, gdzie są liczone głosy - dodał tajemniczo.

"To partyzantka"

- Skandal - denerwował się w Poranku Radia TOK FM Jarosław Gugała, szef "Wydarzeń" w Polsacie. - W Polsce od wieków trwa kryzys kapitału społecznego, zaufania do państwa, instytucji. Kwestionowanie demokratycznego, sprawnego funkcjonowania instytucji państwowych, sugerowanie, że tam są oszustwa, to rozwalanie własnego państwa. Żaden odpowiedzialny polityk nie powinien tego robić. Co innego krytykować z pozycji opozycji, co innego nie szanować własnego państwa - mówił Gugała. Jego zdaniem sugerowanie wyborczych nieprawidłowości osłabia szanse PiS w wyborach. A jeśli Kaczyński dojdzie do władzy, obrana dziś taktyka może się obrócić przeciwko niemu.

Tomasz Wróblewski z Warsaw Enterprise Institute (think tank Związku Przedsiębiorców i Pracodawców) przekonywał, że PKW swoją opieszałością zasłużyła na sceptycyzm. - Nie widzę nic złego w kontroli. Od tego jest demokracja, żeby kontrolować - wskazywał. - Ale istnieją instytucje powołane do kontroli! - wtrącił Gugała. - PiS miał mężów zaufania we wszystkich komisjach, więc kontrolował przebieg tych wyborów. Mało tego, PKW jest kontrolowana przez OBWE, międzynarodową organizację nadzorującą procesy demokratyczne w Europie. Organizowanie partyzantki, która mówi, że OBWE, prokuratura, PKW nie mają znaczenia, jest bardzo złe - przekonywał.

"Niech sobie kontroluje"

- PiS robi to cynicznie, z wyrachowaniem - uspokajał Wojciech Maziarski. Przypomniał, że PiS często próbuje tworzyć wrażenie, że w Polsce dzieją się straszne rzeczy, oszustwa wyborcze. - Wybory przeprowadzane są od 25 lat i nikt jak dotąd nie miał zastrzeżeń. Co nie znaczy, że PiS nie może kontrolować. Niech sobie kontroluje. Najwyżej wykażą, że nie stało się nic złego - stwierdził publicysta "Gazety Wyborczej".

- Ponieważ dowody na nieprawidłowości zostały zniszczone - skwitował ze śmiechem prowadzący audycję Tomasz Sekielski.

Więcej o: