Prezydentem Ukrainy zgodnie z przewidywaniami został Petro Poroszenko [PODSUMOWANIE WYBORÓW]

Piątym prezydentem Ukrainy został Petro Poroszenko zwany ?królem czekolady?. Jak pokazują sondażowe wyniki wyborów, zdobył on ponad 50 proc. głosów, a to oznacza, że nie odbędzie się II tura. Na drugim miejscu uplasowała się główna konkurentka Poroszenki Julia Tymoszenko. Według ukraińskich mediów i władz wybory przebiegały dosyć spokojnie. Oto podsumowanie wydarzeń związanych z wyborami prezydenckimi na Ukrainie.

1. "Król czekolady" został prezydentem

Nowym prezydentem Ukrainy według wyników sondażowych został oligarcha Petro Poroszenko. Według dwóch exit polls opublikowanych tuż po godz. 20.00 (19 czasu polskiego) wynika, że Poroszenko zdobył 57,3 bądź 55,9 proc głosów.

W obydwu wariantach oligarcha jest już prezydentem Ukrainy. Przekroczył bowiem 50-procentowy próg głosów, a więc II tura planowana na 15 czerwca się nie odbędzie. Na drugim miejscu uplasowała się Julia Tymoszenko (z 12 proc. głosów), na kolejnych Ołeh Laszko, Anatolij Hrycenko i Serhij Tyhipko.

Poroszenko urodził się w 1965 r. w Bołgradzie. Jest jednym z najbogatszych Ukraińców. Był już w swojej karierze sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, szefem rady banku centralnego, ministrem spraw zagranicznych oraz rozwoju gospodarczego.

Podczas tegorocznych protestów na Majdanie stanął po stronie demonstrujących. Najbardziej znany jest chyba jednak z tego, że jest właścicielem firmy Roshen, największego ukraińskiego przedsiębiorstwa produkującego słodycze. W związku z tym nazywany jest na Ukrainie "królem czekolady".

- Chciałbym podziękować narodowi ukraińskiemu, który rekordowo zagłosował w wyborach prezydenckich. Ukraina nigdy nie miała takiej frekwencji. Ani deszcz, ani burza nie przeszkodziły Ukraińcom w wyrażeniu swojej woli. W lokalach wyborczych widzieliśmy ogromną życzliwość, dobrą atmosferę, tak charakterystyczną dla naszego narodu - powiedział Poroszenko na konferencji prasowej w swoim sztabie wyborczym.

2. Tymoszenko zaakceptowała porażkę

Julia Tymoszenko uznała wynik wyborów prezydenckich. - Nowy prezydent Ukrainy powinien zrobić wszystko, bo powstrzymać przelew krwi na Ukrainie - oświadczyła Tymoszenko po ogłoszeniu wyników sondaży powyborczych.

- Jestem przekonana, że prezydent, którego Ukraińcy wybiorą w tych wyborach prezydenckich, ma wszelkie możliwości i wszelkie środki wpływu, wszelkie instrumenty władzy, aby niezwłocznie powstrzymać wojnę, niezwłocznie zaspokoić wszystkie oczekiwania Ukraińców, jakie mieli podczas tych wyborów - powiedziała Tymoszenko.

3. "Wybory demokratyczne i wolne"

Ministerstwo Sprawiedliwości Ukrainy oświadczyło, że wybory prezydenckie były demokratyczne i wolne i w związku z tym Centralna Komisja Wyborcza ma wszelkie podstawy, by uznać ich wyniki.

- Ministerstwo Sprawiedliwości oświadcza, że naruszeń, które mogłyby wpłynąć na prawomocność wyników wyborów, nie ma. Te wybory były demokratyczne, uczciwe i przejrzyste - oznajmił szef resortu sprawiedliwości Ukrainy Pawło Petrenko. W tym samym tonie wypowiadał się p.o. prezydent Ukrainy Ołeksandr Turczynow.

Wyniku wyborów nie komentuje na razie Unia Europejska. - UE nie zamierza komentować wyników wyborów prezydenckich na Ukrainie, dopóki nie otrzyma raportu obserwatorów OBWE - dowiedziała się agencja Interfax od swojego źródła w Komisji Europejskiej. Na temat ukraińskich wyborów słowem nie zająknął się także Kreml.

4. Wysoka frekwencja

Ukraińskie media podały, że frekwencja wyborcza wyniosła trochę ponad 60 proc. Zaznaczyć trzeba, żeby były miejsca takie jak np. Donieck, w których do głosowania nie doszło w ogóle w związku z blokowaniem wyborów przez tzw. separatystów.

Według mediów i ukraińskich służb głosowanie przebiegało dosyć spokojnie. Zanotowano drobne incydenty, jak np. późniejsze otwieranie lokali wyborczych w Kijowie, czy różnice w spisach wyborców - inne były one, jeśli chodzi o wybory prezydenckie, a inne, jeśli chodzi o wybory merów Kijowa i Odessy.

Pojawiały się doniesienia o kupowaniu głosów wyborców w Kijowie, ponadto milicja odnotowała 76 zgłoszeń o zakłóceniach wyborów. W stolicy zatrzymano też grupę hakerów podejrzanych o próbę manipulacji w elektronicznym systemie ukraińskiej Centralnej Komisji Wyborczej.

Najpoważniejszym wypadkiem podczas głosowania jest chyba śmierć 73-letniego emeryta w Charkowie, który w jednym z lokali wyborczych zmarł na zawał serca. Nieopodal lokalu wyborczego zmarł też 80-latek w Łucku, który razem z synem zmierzał na głosowanie. Media informowały też o samobójstwie jednego z głosujących, który odebrał sobie życie po powrocie do domu z głosowania.

5. "Mamy nadzieję, że świat uzna wybory"

- Mamy nadzieję, że Rosja, tak jak i inne państwa i organizacje międzynarodowe, uzna wyniki wyborów. I uznając te wyniki, będzie budowała swoje relacje z Ukrainą - oświadczył minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Deszczyca.

Dyplomata podkreślił, że Ukraina oczekuje od Rosji nie tylko zaakceptowania wyników wyborów, ale i działań.

- Tymi działaniami będzie uznanie wyborów, deeskalacja sytuacji na wschodzie Ukrainy i wstrzymanie popierania terroryzmu w tym regionie - powiedział.

6. Obama pochwalił Ukraińców

Prezydent USA Barack Obama pochwalił Ukraińców "za odwagę", jaką wykazali się, biorąc udział w wyborach prezydenckich w swoim kraju "pomimo prowokacji i aktów przemocy".

Wybory, w których najpewniej zwyciężył biznesmen i były szef MSZ Ukrainy Petro Poroszenko, są "dodatkowym ważnym krokiem w wysiłkach ukraińskiego rządu na rzecz zjednoczenia kraju " - napisał Obama w oświadczeniu.

"Pomimo prowokacji i przemocy miliony Ukraińców poszły w całym kraju do urn wyborczych, nawet częściowo we wschodnich regionach kraju, gdzie wspierane przez Rosję separatystyczne grupy chciały pozbawić obywatelskiego prawa głosu mieszkańców tych regionów" - głosi oświadczenie prezydenta opublikowane przez Biały Dom.

7. Komorowski pogratulował Poroszence

- Prezydent Bronisław Komorowski w rozmowie telefonicznej pogratulował wieczorem Petrowi Poroszence zwycięstwa w wyborach. Prezydent Komorowski wyraził nadzieję na stabilizację sytuacji politycznej na Ukrainie i potwierdził niezmienne poparcie Polski dla europejskich aspiracji Ukrainy oraz kontynuowanie eksperckiego wsparcia procesu reform w tym kraju - oświadczył minister w Kancelarii Prezydenta Jaromir Sokołowski.

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS

Więcej o: