Prof. Płatek: Z kobiety bez skrępowania robi się kontener. To zadziwiające lekceważenie w ustach posłanki

- To sprowadzenie kobiety do roli kontenera, rzeczy pozbawionej praw i woli. Uprzedmiotowiona, nie jest w ogóle brana pod uwagę, ważne jest to, że jak się poszuka, to znajdzie się szczęśliwe dziecko z gwałtu. Chciałoby się powiedzieć ?hallo!? podobno są jeszcze ustawy w Warszawie - tak wypowiedź posłanki PiS Małgorzaty Gosiewskiej komentowała prof. Monika Płatek

- Należy chronić życie, niezależnie od tego, w jaki sposób powstało i czy to życie jest w pełni piękne, zdrowe i mądre, czy może jest lekko chore, niepełnosprawne. To jest życie - mówiła w Radiu Zet Małgorzata Gosiewska z PiS. Posłanka opowiedziała się za zaostrzeniem ustawy antyaborcyjnej w stronę eliminacji możliwości usuwania ciąży przez ofiary gwałtów oraz w przypadku uszkodzonych płodów. Argumentowała, że zna "osoby poczęte w wyniku gwałtu, urodziły się i są szczęśliwe".

Słowa posłanki PiS komentowała dla Tokfm.pl karnistka prof. Monika Płatek. - Spotkałam szczęśliwe dziecko z gwałtu... Arkady Fiedler też kiedyś spotkał szczęśliwych Indian, i co z tego? Takie postawienie sprawy świadczy o sprowadzeniu kobiety do roli kontenera, rzeczy pozbawionej praw i woli. Uprzedmiotowiona, nie jest w ogóle brana pod uwagę, ważne jest to, że jak się poszuka, to znajdzie się szczęśliwe dziecko z gwałtu. Chciałoby się powiedzieć - hallo! podobno sa jeszcze ustawy w Warszawie. Ale może to przesada? - pytała w odpowiedzi karnistka.

"Ta pogarda dla kobiet zadziwia"

- Skoro jawnie lekceważy się zapis karty praw podstawowych gwarantujących każdemu prawo do godności (art.1) i integralności fizycznej i psychicznej (art.3), i gdzieś ma zapisy zobowiązujące władz do zagwarantowania praw reprodukcyjnych w postaci odpowiedzialnego decydowania o tym, czy, kiedy, z kim, czy w ogóle będzie mieć dziecko. To ostatnie zakłada zagwarantowanie kultury i praktyki wolnej od gwałtu. Tymczasem nie słychać, aby namawiano do powstrzymania się od gwałtów, słychać, że w imię interesów politycznych wolno poświęcić zdrowie, życie kobiety i jej prawo do decydowania o sobie. Ten poziom pogardy dla kobiet zadziwia, bo to przecież słowa płynące z ust posłanki, która powinna stać na straży porządku prawnego - komentowała prof. Płatek

Karnistka przypomina też o ustawie z '93 roku o planowaniu rodziny, która wyraźnie mówi o obowiązku władzy do respektowania praw reprodukcyjnych kobiet i mężczyzn. - Te przepisy powstały właśnie po to, by uniknąć sytuacji, w której się znaleźliśmy, kiedy z kobiety bez skrępowania robi się kontener, i to jeszcze w imię obrony życia. Jednocześnie uprzedmiotowiamy dzieci. W wypowiedzi posłanki pada też stwierdzenie, że przecież można te dzieci oddać, przekazać, tak jakby to były rzeczy - mówiła prof. Płatek.

"To służy podziemiu aborcyjnemu"

Profesor Płatek zwróciła również uwagę na negatywne konsekwencje tego typu wypowiedzi. - Obawiam się, że takie stawianie sprawy będzie wykorzystywane po to, aby odmawiać kobietom prawa ochrony zdrowia w czasie ciąży, do której mają bezwzględne prawo - ostrzegała. Dodała, że argumentowanie za zaostrzeniem ustawy "świetnie" służy podziemiu aborcyjnemu. - Nie podejrzewam, żeby posłanka była na procencie, ale nie może nie zdawać sobie sprawy z tego, że w Polsce jest tak niska dzietność dlatego, że ludzie powstrzymują się od współżycia seksualnego albo mają tak doskonale zorganizowane środki antykoncepcyjne - spuentowała.

Więcej o: