Styropian niszczy polską architekturę? Ekspert: Mamy tysiąc problemów z głupim dociepleniem [ZDJĘCIA]

?Próbowano wynaleźć lekarstwo na szarość, stworzono truciznę? - tak o kolorowych elewacjach, najczęściej ocieplonych styropianem, pisze w swojej książce reporter Filip Springer. - Z tym głupim dociepleniem mamy tysiąc problemów - mówi z kolei Barbara Brzuskiewicz, współwłaścicielka pracowni konserwatorskiej w Gdańsku.

Zobacz, jak styropian psuje architekturę. 14 zdjęć >>>

- W tym roku życzymy sobie przede wszystkim, aby życie wokół nas stawało się normalne i kolorowe - tak brzmią pierwsze słowa słynnego już filmu promującego 10 lat Polski w UE wypowiedziane na początku lat 90.

Zobacz wideo

Prorocze słowa

Najwyraźniej trzeba być ostrożnym podczas wypowiadania życzeń, bo w Polsce faktycznie zrobiło się bardziej kolorowo. Przynajmniej jeśli chodzi o malowanie elewacji bloków, kamienic i domów prywatnych.

Znawcy tematu nie są do końca pewni, czy są to zmiany na lepsze. Budynki, choćby z czasów PRL, do tej pory raczej stonowane, zaczęły być malowane w najrozmaitsze wzory i kolory, często gryzące się ze sobą.

Piotr Sarzyński, socjolog i autor książki "Wrzask w przestrzeni. Dlaczego w Polsce jest tak brzydko?", umieszcza różnobarwne elewacje na 9. miejscu w "subiektywnym rankingu" 15 najbrzydszych rzeczy w nowej Polsce. Na problem zwraca też uwagę reporter i fotograf Filip Springer, autor głośnego zbioru reportaży o polskiej przestrzeni "Wanna z kolumnadą".

Skąd pomysł na różnokolorowe elewacje?

"Próbowano wynaleźć lekarstwo na szarość. Pomyślano, że jak się zamaluje, to będzie lepiej. Pomyślano źle. Najgroźniejsze trucizny powstają podobno w trakcie opracowywania leków" - pisze Springer o kolorowych elewacjach, nazywając je "pastelowym szaleństwem".

Różnobarwne wzory na budynkach nie są jedynym problemem. Ich powstawaniu najczęściej towarzyszy ocieplenie. Nawet jeśli elewacja budowli po takim zabiegu zostanie pomalowana w stonowane barwy, pod styropianem, najpopularniejszym materiałem ociepleniowym w Polsce, często ginie tzw. detal architektoniczny jak np. gzymsy czy obramienia okien.

- Mamy tysiąc problemów z głupim dociepleniem. W jego projektowaniu musi uczestniczyć architekt. Powinien on wyłapać elementy architektoniczne pierwotnego projektu, które trzeba nanieść na ocieplenie, aby budynek był estetyczny - mówi Barbara Brzuskiewicz, absolwentka Wydziału Sztuk Pięknych UMK w Toruniu, współprowadząca gdańską pracownię konserwatorską.

- Skoro tak się nie dzieje, być może nie umiemy kształcić architektów? Ocieplone budynki nie muszą wyglądać brzydko, choć pewne rzeczy są oczywiście nie do odtworzenia i trzeba je chronić - dodaje.

"Spieszmy się kochać budynki, tak szybko je ocieplają"

Bezmyślnie są też ocieplane budynki z ozdobnymi ceglanymi czy kamiennymi elewacjami. Problem ten dostrzegli w 2011 r. aktywiści Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej . Zorganizowali oni "Czarny marsz przeciw przemocy wobec architektury Wolnego Miasta Gdańska".

 

Uczestnicy marszu, idąc w milczeniu, nieśli styropianowe atrapy nagrobków i transparenty, które głosiły: "Spieszmy się kochać budynki, tak szybko je ocieplają " oraz "Styropianizacja fasad - barbarzyństwo i brak zasad". Na nagrobkach wypisano nazwy budynków i osiedli, które według uczestników pochodu zostały ocieplone ze szkodą dla swej architektury.

Bezpośrednią przyczyną zorganizowania marszu była termomodernizacja gdańskiego szpitala MSWiA (dziś MSW) . Budynek z lat 20., posiadający ceglaną ozdobną elewację, zaczęły pokrywać styropianowe płyty.

Mimo rozmachu, z jakim zorganizowano marsz i nagłośnienia sprawy przez lokalne media, nie udało się zatrzymać ocieplenia budynku. Styropian został pokryty zwykłym tynkiem. Podobny los spotkał zresztą chociażby szpital w Malborku .

- Jeśli ktoś nie wie, że pod styropianem była cegła, w życiu się tego nie dowie. Szpital MSW to była naprawdę dobra architektura. Przy takiej klasie budynku decyzja o ociepleniu zewnętrznym była błędna - mówi Brzuskiewicz.

Dlaczego ocieplamy budynki w Polsce?

- Do czasu, kiedy mieliśmy dużo taniego węgla, kwestią energooszczędności nikt się nie przejmował. Dziś do jak najmniejszego zużycia energii cieplnej i emisji dwutlenku węgla zobowiązuje nas Unia Europejska. Dzięki ocieplaniu budynków mieszkańcy odczuwają spadek kosztów ogrzewania - mówi pracownica Politechniki Warszawskiej, która nie zgodziła się na ujawnienie nazwiska.

Sama zajmuje się tematem ociepleń i chce "uniknąć nieprzyjemności" ze strony swoich kolegów, którzy uważają, że budynki powinny być ocieplane bez względu na ich walory architektoniczne. - Moim zdaniem dobrze wykonane ocieplenia są potrzebne, ale na pewno nie kosztem architektury. Jeżeli budynek ma piękną ceglaną elewację, czy wartościowy detal architektoniczny, nie powinno się go ocieplać! - dodaje.

Jakie są alternatywy?

Ekspertka z Politechniki wymienia też alternatywy dla zewnętrznego ocieplenia elewacji. - W przypadku budynków wartościowych można zastosować ocieplenie stropu, wstawienie porządnych okien i regulację instalacji grzewczej. Trzeba pamiętać, że nawet w przypadku prostych kamienic ocieplenie może szkodzić ich estetyce, bo zmieniają się proporcje budynku. Głębsze stają się np. wnęki okienne - mówi.

Pracownica Politechniki podkreśla też, że o tym, czy w ogóle istnieje potrzeba ocieplania budynku, powinien zdecydować rzetelnie przeprowadzony tzw. audyt energetyczny. - Czasem ludzie chcą tylko odremontować elewację, a ocieplają budynek, bo jest na to dofinansowanie. A jest już możliwość uzyskania dopłaty na remont elewacji bez jej ocieplania. Dotyczy to jednak tylko budynków powstałych przed 14 sierpnia 1961 r. - informuje.

Z kolei Barbara Brzuskiewicz zwraca uwagę na inny problem techniczny. Z powodu nieprzemyślanych ociepleń w wielu obiektach często tworzy się grzyb i pleśń. - Budynki są jak żywe organizmy, które oddychają. W latach 90. w Polsce pojawiły się szczelne okna, które utrudniają samoistną wentylację - mówi Brzuskiewicz.

- Ocieplenie powinno być powiązane z regulacją systemu wentylacyjnego i remontem dachu. A ze względów finansowych tak się nie dzieje. I potem mamy wszystko co najgorsze; grzyb, wilgoć itd. - dodaje.

Co na to ludzie?

"Prawie wszyscy Polacy (98 proc.) uważają, że w ładnym otoczeniu lepiej się żyje i pracuje. Z badań opinii społecznej wynika, że Polska jest ładnym krajem" - pisze w "Wannie z kolumnadą" Springer. "Uspokojeni stanem swojej przestrzeni Polacy przestają się o nią troszczyć" - czytamy.

Czy to, że ludzie ocieplają nawet stare wartościowe budynki, znaczy, że Polakom architektura jest po prostu obojętna? Nie uważa tak Brzuskiewicz: - Nie jesteśmy jakimś "gorszym" społeczeństwem. To, jak dziś wygląda Polska, to wynik niedobrych przepisów. Nie mam pretensji do ludzi, mam olbrzymi żal do urzędników - mówi.

- Mamy złe przepisy i złe ustawy. Niepotrzebna jest np. żadna zgoda wspólnoty mieszkaniowej przy wymianie okien w mieszkaniu. I każdy wstawia sobie, jakie chce. Budynek wtedy wygląda okropnie. Nie ma też właściwie przepisów regulujących choćby kolorystykę elewacji - wyjaśnia Brzuskiewicz.

Ale czy ludzie nie buntowaliby się przeciwko takim przepisom? - Jeśli prawo jest dobre, to bardzo łatwo zyskuje poparcie społeczne. Ludzie są przymuszani do tysięcy głupich rzeczy. Jeśli byliby przymuszani do stu, ale z sensem, nikt by nie protestował - uważa konserwator zabytków.

Światełko w tunelu

- Uważam, że ludzie idą na łatwiznę, bezrefleksyjnie ocieplając przedwojenne budowle - mówi Maria Kurkowska, mieszkanka kamienicy Eliasza Elbingera przy ul. Mokotowskiej 65 w Warszawie.

Jest ona pomysłodawczynią ubiegłorocznego remontu budynku. Mimo że wystrój architektoniczny kamienicy został kiedyś skuty do gołej cegły, a ona sama wielu osobom przypominała ruderę, jej mieszkańcy nie zdecydowali się, jak wiele wspólnot mieszkaniowych, na obłożenie elewacji styropianem i zwykłe otynkowanie. Przedwojenny detal odtworzono .

- Nie jestem architektem, ale od zawsze ceniłam sobie piękno i chciałam, by mogli się nim cieszyć spacerowicze na Mokotowskiej - mówi Kurkowska.

- Przeprowadziliśmy audyt energetyczny, który nie wykazał potrzeby ocieplenia budynku - informuje nas z kolei administrator nieruchomości. - Konserwator zabytków poparł pomysł odtworzenia fasady kamienicy. Sami szukaliśmy jej przedwojennych zdjęć w archiwach. Jesteśmy dumni z efektu - dodaje.

Na problem wyglądu ocieplonych budynków zwrócił też uwagę w 2010 r. dziennikarz "Gazety Wyborczej" Marek Wielgo. "To nie styropian szpeci budynki, ale głupota ich właścicieli" - napisał na swoim blogu, pokazując budynek liceum im. Bolesława Prusa w Siedlcach, który po ociepleniu wygląda bez porównania lepiej niż przed .

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS

Więcej o: