- Nie mamy obowiązku niczego nikomu gwarantować, bo nigdy nie przyjęliśmy żadnych zobowiązać w tej sprawie - tak Dmitrij Miedwiediew skomentował w rozmowie z dziennikarzem "Bloomberga" pytanie o ewentualną aneksję wschodnich terenów Ukrainy, gdzie separatyści ogłosili powstanie odrębnych republik.
Premier Federacji Rosyjskiej oskarżył też Zachód o stosowanie sankcji przypominających te z czasów ZSRR i Leonida Breżniewa. - Powoli, ale konsekwentnie zmierzamy w kierunku zimnej wojny, której nikt nie potrzebuje - ocenił Miedwiediew. Zasugerował też, że Barack Obama jest "pozbawiony taktu politycznego".
Miedwiediew nie określił, jakie konsekwencje przewiduje Moskwa wobec państw wprowadzających sankcje. Zaznaczył jednak, że tego typu środki to "miecz obosieczny".
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS