Passent w swoim komentarzu odnosi się do nadchodzących wyborów do Parlamentu Europejskiego. Już 25 maja wybierzemy swoich reprezentantów. "Unia znajduje się na rozdrożu: albo większa integracja (która ma wielu przeciwników), albo stagnacja, stop, ani kroku dalej, co byłoby dla Polski klęską" - podkreśla dziennikarz "Polityki".
Publicysta dodaje, że sam ma nadzieję, że frekwencja jednak nie będzie tragiczna, a eurosceptycy: narodowcy i Janusz Korwin-Mikke nie odniosą sukcesu. "Uważam ich za zagrożenie, którego nie można lekceważyć" - pisze Passent. "Należy wziąć udział w wyborach i oddać głos na Unię, a nie na jej przeciwników. Korwin-Mikke, który deklaruje, że chce wejść do Parlamentu Europejskiego po to, żeby za unijne pieniądze zamienić ją w burdel - to jest dno. W ogóle Nowa Prawica to groza. Niestety, niejeden JKM jest na tym dnie".
Daniel Passent podkreśla, że obecna kampania to pokaz cynizmu polityków. Na poparcie swojej tezy przytacza ostatnie wydarzenia związane z powodzią - Jarosław Kaczyński "przerwał" kampanię i wyruszył na wały. "Kaczyński czeka na deszcz, który zaleje Tuska, a Tusk czeka na słońce, które wypali Kaczyńskiego. W tym wszystkim Unia się nie liczy".
Publicysta "Polityki" zauważa, że już teraz można przewidzieć, co będą mówili politycy po wyborach - jak wygra Prawo i Sprawiedliwość, to usłyszymy, że Polacy mają dość PO; jeśli zaś wygra Platforma, to od PiS-u dowiemy się, że wybory zostały sfałszowane, od drugiej strony - że tym razem to definitywny koniec Jarosława Kaczyńskiego.