Bangladesz: Nie ma już nadziei na odnalezienie żywych pasażerów promu. Za zaginione uważa się 100 osób

Władze Bangladeszu poinformowały, że nie ma już szans na odnalezienie żywych pasażerów promu, który przewrócił się wczoraj podczas burzy. - Od zatonięcia statku minęło już ponad 20 godzin. Nie ma możliwości, aby ktokolwiek przeżył wewnątrz promu - powiedział dziennikarzom Reutersa zastępca komisarza dzielnicy Munszigondźo.

Na pokładzie promu w chwili wypadku znajdowało się 200 osób. Części z nich udało się dopłynąć do brzegu, ponad 30 osób uratowały też działające na miejscu służby.

Według oficjalnego komunikatu przeżyło ponad 70 osób, do tej pory znaleziono też 28 ciał. 100 pasażerów rejsu nadal uważa się za zaginionych.

Do zatonięcia promu doszło na rzece Meghna koło stolicy Bangladeszu, Dhaki. Przedstawiciele lokalnych władz poinformowali, że prom był przepełniony - jednostka jest przystosowana do transportu nie więcej niż 120 pasażerów. Kapitanowi udało się jednak zmieścić na pokładzie 200 osób. W dodatku według relacji świadków miał on skierować prom na otwartą wodę mimo apeli pasażerów, by płynął blisko brzegu z powodu nadciągającego sztormu.

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS

Więcej o: