Ks. Boniecki broni konwencji o zwalczaniu przemocy. "Ma chronić ludzi we wszystkich środowiskach, rodzinach i tradycjach"

Skąd negatywne stanowisko polskiego Kościoła wobec ratyfikacji konwencji RE o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet? Nad tym zastanawia się w nowym wydaniu "Tygodnika Powszechnego" ksiądz Adam Boniecki. I z góry zastrzega: ta konwencja ma chronić przed przemocą ludzi żyjących we wszelkiego rodzaju środowiskach.

Ks. Boniecki odnosi się do dotychczas nieratyfikowanej konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet. Analizuje jednak uprzedzenia Kościoła wobec ratyfikacji dokumentu. "Oczywista jest absurdalność zarzutu, jakoby Kościół bronił przemocy. Jestem przekonany, że nie ma duszpasterza, który zachęcałby żonę do pokornego znoszenia okrucieństwa w imię nierozerwalności małżeństwa" - podkreśla duchowny.

Boniecki przytacza stwierdzenia abp. Hosera, którego zdaniem konwencja "w opakowaniu problemu agresji wprowadza nową definicję płci". Jednak po przytoczeniu cytatów i z dokumentu, i z abp. Hosera, b. naczelny "Tygodnika" podkreśla, żeby nie zapominać o jednym, naczelnym celu konwencji - ochronie przed przemocą. "Ma chronić ludzi żyjących we wszelkiego rodzaju środowiskach: w rodzinach uznawanych za takie przez nas, i nieuznawanych, we wszystkich religiach, nie tylko chrześcijańskiej, i wszystkich tradycjach".

"To przypominam na obronę tego dokumentu" - puentuje ks. Boniecki w najnowszym "Tygodniku Powszechnym".

Więcej o: