Wierszyk pojawia się w odcinku, w którym Clarkson recenzuje dwa samochody, które jego zdaniem są trudne do odróżnienia i dla ułatwienia można użyć wyliczanki. - Doskonale wiedziałem, że w najbardziej popularnej wersji rymowanki jest rasistowskie wyrażenie i chciałem je ominąć. Robiłem trzy podejścia do nagrania. W dwóch mamrotałem coś w miejscu, gdzie pojawia się to słowo, a w trzecim zamieniłem je na "nauczyciel" - stwierdził prezenter.
Clarkson kilka tygodni później obejrzał nagranie I zdał sobie sprawę, że w wymamrotanym fragmencie nadal można usłyszeć to słowo.
- Zrobiłem wszystko, co mojej mocy, aby upewnić się, że ta wersja nie pojawi się w programie - deklaruje. "Nie użyłem tego rasistowskiego słowa, ale w nagraniu brzmi, jakbym go jednak użył. Możemy wykorzystać w programie inną wersję?" - napisał Clarkson do biura produkcji. Dziś twierdzi, że mógł bardziej się postarać, by nie doszło do takiej sytuacji.
- Zazwyczaj, kiedy jestem o coś oskarżany, to faktycznie to zrobiłem. Tym razem dokładałem wszelkich starań, żeby nikogo nie obrazić. To jest okropne słowo i ja go nie używam - powiedział.
Stacja BBC, która emituje "Top Gear", nazwała incydent "godnym pożałowania". "Clarkson nakreślił tło tej sytuacji. W BBC obowiązują standardy i jasno wyjaśniliśmy mu jak poważnie to traktujemy" - napisali w oświadczeniu. Po tym jak sprawę opisał "The Mirror", BBC otrzymało wiele żądań, aby zwolnić Claksona. Stacja prowadzi teraz dochodzenie w sprawie zarzutów wobec prezentera.
Aliya Mohammed, szefowa fundacji "Race Equality First" zajmującej się dyskryminacją rasową, wezwała BBC do natychmiastowego działania. - Jestem zbulwersowana kolejny wyrazem rasizmu Clarksona. Na ile takich komentarzy pozwoli jeszcze BBC? W nowoczesnym społeczeństwie nie ma miejsca na rasizm. Zachęcam do potępienia tego odrażającego incydentu. Osoby publiczne powinny stanowić przykład dla widzów - powiedziała Mohammed.
Premier David Cameron, który jest przyjacielem Clarksona, zdystansował się od gwiazdy. Rzecznik powiedział, że sam Cameron absolutnie nie używa rasistowskich określeń, a ich używanie "jest bardzo złe".
Adwokat Lawrence Davies powiedział: - To wyjaśnienie nie jest wiarygodne. Jeśli naprawdę nie chciał użyć tego słowa, z łatwością mógł je ominąć. Zasługuje na zwolnienie, ale BBC zamiata sprawę pod dywan, bo nie chce go stracić - powiedział adwokat Lawrence Davies.
Eksperci w dziedzinie prawa twierdzą, że jeśli prezenter użył obraźliwego słowa, to mógł naruszyć standardy równościowe. - Jeśli zostałoby to zgłoszone na policję, można by rozważyć, czy przestępstwo miało miejsce i czy w interesie publicznym jest ściganie prezentera - powiedziała adwokat Lucy Scott Moncrief. - Wszyscy pracodawcy i twórcy programów mają regulacje anty-dyskryminacyjne i używanie takiego języka byłoby ich naruszeniem. Co prowadzi do postępowania dyscyplinarnego - dodała.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy Clarkson jest oskarżany o rasizm. W programie kilkukrotnie obraził Azjatów, żartował też z Meksykanów, Hindusów, Malezyjczyków i osób czarnoskórych. W 2005 roku, w programie o jednym z modeli niemieckiego BMW wykonał nazistowski salut i zażartował, że nawigacja satelitarna samochodu "prowadzi tylko do Polski".
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS