"Nie mam wątpliwości, że polityka zagraniczna śp. Lecha Kaczyńskiego była czynnikiem stabilizującym Europę, szczególnie Europę Środkowo-Wschodnią" - stwierdza Fotyga pytana o to, czy gdyby PiS był u władzy, nie doszłoby do aneksji Krymu. "To były stosunki, które pozwalały gromadzić mniejsze państwa wokół jednej idei. Byliśmy wtedy realną siłą w rozmowach z dużymi demokracjami i powodowaliśmy realną korektę polityki unijnej" - dodaje.
"Putin bardzo dobrze wie o zaniechaniach rządu w wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej i może tym grać. Potrzebny nam jest rząd mniej uwikłany. W czasie przygotowania wizyty prezydenta Kaczyńskiego w Katyniu rząd de facto realizował priorytety Rosji, potem propagował rosyjską wersję o winie pilotów, pijanym gen. Błasiku i naciskach prezydenta. W końcu oddał całkowicie gestie w prowadzeniu śledztwa Rosji" - stwierdza w wywiadzie Fotyga.
Była szef MSZ, choć niechętnie, odnosi się też do sprawy katastrofy smoleńskiej. "Hipoteza wybuchu jak dotąd została najobszerniej uzasadniona naukowo" - mówi.
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS