"Strategia Kijowa opiera się na współpracy z Amerykanami. Na Ukrainie cały czas są przedstawiciele FBI"

- Teraz trwa druga faza agresji Rosji przeciwko Ukrainie. Władze w Kijowie przyjęły strategię unikania ofiar wśród ludności cywilnej za wszelką cenę. Ta strategia jest oparta na współpracy z Amerykanami: w weekend był w Kijowie szef CIA, cały czas są na Ukrainie przedstawiciele FBI - mówił w TOK FM Mirosław Czech.

Zdaniem publicysty "Gazety Wyborczej" Mirosława Czecha to prowadzi do jednej konkluzji: - Powinniśmy patrzeć na rozwój sytuacji na Ukrainie przez pryzmat celów, jakie wyznacza sobie Putin. Dla niego najważniejszym zadaniem jest doprowadzenie do destabilizacji sytuacji na Ukrainie tak, aby mieć pretekst do wejścia na wschodnie i południowo-wschodnie tereny Ukrainy. Jeśli to się nie uda, to wystąpi z postulatem, aby na spotkaniu Grupy Kontaktowej w Genewie, czyli USA, UE i Rosji, zmienić format spotkania na 3+2 (Rosja, UE, USA + przedstawiciele władz z Kijowa oraz wschodniej Ukrainy).

- Jednocześnie trzeba bardzo uważnie śledzić doniesienia, ponieważ władze ukraińskie przyjęły taktykę skrzętnego dozowania informacji - podkreślił Czech w rozmowie z Agnieszką Lichnerowicz. - Informację o zabitych separatystach podała deputowana partii Batkwiszczyna. Dzisiaj pojawiły się informacje, że jutro Służba Bezpieczeństwa Ukrainy ma ogłosić, że był świadek tego wydarzenia, który nagrał rozstrzelenie tych dziesięciu osób na barykadach i że uczyniły to osoby mówiące po rosyjsku z rosyjskim akcentem. Czyli że byli to dywersanci rosyjscy. W tej chwili ten świadek jest przesłuchiwany przez Służbę Bezpieczeństwa.

Więcej o: