"Zrobiłam to z Markiem Migalskim". Kontrowersyjny spot wyborczy człowieka Gowina

- Subtelność i dowcip posła powala - to tylko jedna z krytycznych opinii wobec najnowszego spotu wyborczego dr. Marka Migalskiego, który zamierza ubiegać się ponownie o miejsce w europarlamencie z list Polski Razem. Wydaje się, że polityk swój cel osiągnął. Dzięki kontrowersji jest o nim znowu głośno.

Najpierw demaskatorska książka "Parlament ANTYeuropejski", w której śląski polityk opisał sposoby na wyciąganie pieniędzy z Parlamentu Europejskiego, potem występ, nie bez podtekstów, z aktorką Joanną Moro na konwencji Polski Razem, a teraz dwuznaczny klip.

- Zrobiłam to z Markiem Migalskim - mówi młoda, atrakcyjna kobieta, bawiąc się przy tym zalotnie włosami. - Obie zrobiłyśmy to z Markiem - mówi kolejna seksownym głosem, a jej koleżanka puszcza oko.

Dopiero pod koniec nagrania pojawia się jego główny bohater, który przyznaje: Zrobiliśmy to - mówi Migalski. - Zrobiliśmy to razem z moimi asystentami - dodaje. Dopiero w tym momencie dowiadujemy się, że chodzi o promocję jednej ze stron internetowych europosła.

Internauci od razu wytknęli mu, że spot jest dwuznaczny i niesmaczny, ponieważ przywodzi na myśl polityczne reklamówki prezydenta Rosji, który miał kiedyś spot wyborczy pod tytułem "Pierwszy raz z Putinem".

Głos w sprawie kontrowersyjnego spotu zabrała także znana blogerka Kataryna:

embed

fot. Twitter

Parę godzin po publikacji spotu Marek Migalski odpowiedział na krytykę.

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS

Więcej o: