- Przesłanek jest bardzo wiele - mówił Kaczyński. - Wszystko wskazuje na to, że samolot rozpadł się w powietrzu - stwierdził. Zdaniem prezesa PiS teraz pozostaje znalezienie odpowiedzi na kluczowe pytanie: "o przyczynę tego wybuchu". - Może być ona różna - powiedział.
Polityk dodał, że jeśli prawda o przyczynach katastrofy będzie "prowadziła do postawienia zarzutów karnych, to trzeba będzie je postawić". - W żadnym wypadku nie będę się kierować chęcią zemsty. Natomiast jeśli ktoś myśli, że wymusi na mnie zapowiedź abolicji, to powiem nie. I nie dlatego, że jestem mściwy, ale że historia jest pełna takich abolicji i one zawsze źle się kończyły dla polskiego państwa - podkreślił.
- Idziemy drogą ku prawdzie, choć jest to droga bardzo stroma. Ostro pod górę trzeba iść, a z góry spadają jeszcze kamienie. Ale jeśli ktoś nie chce w coś uwierzyć, to nie uwierzy - powiedział prezes PiS.
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS