- Sentyment do Rosji zawsze był obecny w niemieckiej historii. Bardzo dużo Niemców jest z nią związanych emocjonalnie lub też przez interesy - stwierdził prof. Bachmann.
- Rosja to wielki mit w Niemczech. Nastąpił tam jednak duży zwrot wobec Ukrainy w ocenie opinii publicznej - sympatia Niemców wobec Majdanu niczym się nie różniła od uczuć Polaków. W Niemczech przyjęto to jako wielkie wydarzenie; że Ukraińcy popierają Zachód, chcą do UE, więc potwierdzają niejako, że mamy rację - mówił w rozmowie z Agnieszką Lichnerowicz.
- Po aneksji Krymu doszedł do tego strach przed wojną, który był zawsze bardzo silny w Niemczech. On paraliżuje ludzi, znacznie bardziej niż w Polsce. Ci, którzy się boją, są też za tym, aby ustąpić Rosji - zauważył Bachmann.
- Mam wrażenie, że coraz powszechniejsza jest wśród Niemców postawa "Dlaczego mielibyśmy ryzykować poważnym konfliktem, czy choćby ograniczeniem handlu, ze względu na jakiś półwysep?". Na szczęście wychyliła się Angela Merkel i powiedziała, że każdy kolejny ruch zmierzający do destabilizacji Ukrainy spowoduje prawdziwe sankcje. Jest w tej sprawie spór wewnątrz rządu z ministrem spraw zagranicznych z SPD - dodał prof. Klaus Bachmann.